45 minut trwało spotkanie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego z prezydentem Andrzejem Dudą. Według naszych wcześniejszych informacji prezydent jeszcze przed tym spotkaniem nie przewidywał możliwości jakichkolwiek ustępstw w sprawie ustawy dyscyplinującej sędziów autorstwa PiS.

Jak podkreślił prezydencki minister Paweł Mucha, już po tym spotkaniu, dyskusja była wyłącznie kurtuazyjna. Potwierdzają się więc nasze wcześniejsze informacje - prezydent w ogóle nie mówił o wcześniejszych rozwiązaniach zawartych w ustawie autorstwa PiS. Gospodarzem tego procesu jest dzisiaj Senat RP i te prace będą toczyć się w Senacie, więc rozmowa nie dotyczyła żadnych kwestii szczegółowych, związanych z treścią tej ustawy - mówił Mucha.

Prezydent bardzo wyraźnie wskazywał na cele reformy i uwarunkowania reformy, i kwestie związane z funkcjonowaniem wymiaru sprawiedliwości. Obaj panowie byli zgodni, co do tego, że obiektywnie istnieje potrzeba przeprowadzenia reformy wymiaru sprawiedliwości, że dzisiaj funkcjonowanie tej sfery władzy sądowniczej jest wielkim wyzwaniem - dodał Mucha.

Podkreślał, że dopiero kiedy ustawa zostanie przedłożona prezydentowi, wtedy podejmie on decyzję o podpisie, zawetowaniu ustawy, czy skierowaniu jej do Trybunału Konstytucyjnego.

Grodzki: Rozmawialiśmy szeroko, rzeczowo

Była to poważna, rzeczowa rozmowa w dobrej atmosferze, ale jej szczegóły zostaną między nami - powiedział Grodzki dziennikarzom w Senacie.

Pytany, czy ta rozmowa będzie miała wpływ na dalsze procedowanie ustawy, marszałek Senatu podkreślił, że prezydent monitoruje proces legislacyjny dotyczący tych przepisów. I zapewne bardzo roztropnie podejdzie do kształtu tej ustawy, w jakimkolwiek ona przyjdzie do pana prezydenta, gdy przyjdzie jego kolej - zaznaczył Grodzki. Natomiast myśmy rozmawiali dość szeroko, bardzo rzeczowo - dodał marszałek.

Marszałek Senatu w rozmowie z PAP wyraził zadowolenie z tego spotkania. Jak podkreślił, "dobrze się dzieje, gdy prezydent i marszałek Senatu rozmawiają ze sobą na tematy ważne dla polskiego państwa". 

Obie strony zgodziły się, że wymiar sprawiedliwości wymaga reformy, natomiast pozostaje pytaniem, w jakim kierunku ta reforma ma się dokonywać - zaznaczył marszałek Senatu. Podkreślił, że prezydent monitoruje proces legislacyjny dotyczący ustawy, ale nie będzie ingerował w ten proces do czasu, gdy ustawa trafi do jego podpisu. Nie omawialiśmy szczegółów ustaw, pan prezydent monitoruje proces legislacyjny i nie ingeruje w niego, a swoją opinię wyrazi, jak ustawa trafi do niego do podpisu - powiedział Grodzki.

O spotkanie z prezydentem ws. nowelizacji ustaw sądowych marszałek Senatu zaapelował w sobotę na Twitterze. Szanowny Panie Prezydencie! Ustawy sądowe są w Senacie, ale na koniec trafią do Pana. Chętnie bym przyszedł do Pałacu, aby w gronie ekspertów obu stron podyskutować o kontrowersyjnych zapisach po to, żeby wypracować jak najlepsze rozwiązanie dla obywateli. Jestem do dyspozycji - napisał Tomasz Grodzki. 

Co zakłada ustawa?

Uchwalona przez Sejm 20 grudnia ub.r. nowelizacja Prawa o ustroju sądów i ustawy o Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze, wprowadza m.in. odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za "działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów".

Nowelizacja wprowadza też zmiany w procedurze wyboru I prezesa SN. Kandydata na to stanowisko będzie mógł zgłosić każdy sędzia SN. W razie problemów z wyborem kandydatów ze względu na brak kworum w ostatecznym stopniu planowanej procedury do ważności wyboru będzie wymagana obecność 32 sędziów SN.

Nowe przepisy są krytykowane przez opozycję, Rzecznika Praw Obywatelskich i część środowiska sędziowskiego. Negatywne opinie prawne w sprawie niektórych rozwiązań proponowanych wyrazili m.in. RPO i Sąd Najwyższy. W zeszłym tygodniu rozmowy w Sejmie, Senacie, SN, KRS i z RPO na temat tej nowelizacji prowadziła delegacja Komisji Weneckiej, która ma przygotować opinię w tej sprawie. O wydanie opinii zwrócił się marszałek Grodzki, który jako pierwszy spotkał się z przedstawicielami KW.

We wtorek senackie komisje ustawodawcza oraz praw człowieka, praworządności i petycji wnioskowały o odrzucenie przez Izbę nowelizacji ustaw o ustroju sądów i Sądzie Najwyższym.