Sąd Najwyższy uchylił postanowienie Marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu poselskiego Macieja Wąsika. Jak ustalił dziennikarz RMF FM Tomasz Skory, decyzję podjęli sędziowie Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego.

Sąd Najwyższy w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w składzie trojga sędziów - Maria Szczepaniec, Marek Dobrowolski i Aleksander Stępkowski - w sprawie z odwołania Macieja Romana Wąsika od postanowienia marszałka Sejmu z dnia 21 grudnia 2023 r. o wygaśnięciu mandatu posła, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym 4 stycznia br., uchylił postanowienie marszałka Sejmu z 21 grudnia ub.r. w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła - poinformował Maciej Brzózka z zespołu prasowego SN.

Formalnie uchylenie postanowienia Marszałka Sejmu oznacza, że Maciej Wąsik, którego sprawa dopiero wczoraj trafiła do Sądu Najwyższego, zachowa mandat poselski i w związku z tym, jako osoba objęta immunitetem - nie trafi do więzienia.

Teraz istotne jest, czy wyrokowi SN wydanemu przez sędziów Dobrowolskiego, Stępkowskiego i Szczepaniec podporządkuje się Marszałek Sejmu. Istotne też, jak zachowa się sąd penitencjarny, zajmujący się wykonaniem wyroku.

Zwrot również ws. sprawy Kamińskiego

Odwołanie Mariusza Kamińskiego mieli rozpatrywać nie neosędziowie, z których składa się Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, ale Izba Pracy, w której oceniają je starzy, niekwestionowani sędziowie. Jednak i w tej sprawie dziś nastąpił zwrot: prezes Izby Karnej SN sędzia Zbigniew Kapiński (zastępujący nieobecną I prezes SN - przyp. red.) podjął decyzję, że właściwą do rozpatrzenia odwołania od wygaszenia mandatu Mariusza Kamińskiego jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.

Wcześniej w czwartek wniosek o to, aby rozstrzygnąć spór między izbami tego sądu co do rozpatrzenia odwołania od wygaszenia mandatu Kamińskiego złożył jego obrońca mec. Michał Zuchmantowicz.

Wniosek został rozstrzygnięty w taki sposób, że właściwą jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Decyzja została podjęta przez prezesa Izby Karnej sędziego Zbigniewa Kapińskiego, który teraz pełni obowiązki I prezesa ze względu na nieobecność I prezes SN Małgorzaty Manowskiej. Decyzja ta oznacza, że sprawa ta będzie nadal procedowana w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej - powiedział Maciej Brzózka z zespołu prasowego SN.

Sprawa Wąsika

Dzisiaj sprawa Macieja Wąsika, skierowana wczoraj przez Marszałka Sejmu do Izby Pracy Sądu Najwyższego, została przekazana do Izby Kontroli Nadzwyczajnej tego sądu. Decyzję podjął tzw. neosędzia Izby Pracy.

Formalnym uzasadnieniem decyzji, podjętej przez orzekającego w SN od 15 miesięcy sędziego Romualda Dylewskiego, było kierowanie się wprost przepisami, które sprawy publiczne i dotyczące np. Kodeksu wyborczego nakazują kierować właśnie do Izby Kontroli Nadzwyczajnej. 

Decyzję o przekazaniu sprawy sędzia Dylewski podjął jednoosobowo, jako sprawozdawca ws. odwołania od decyzji o wygaszeniu mandatu, złożonego przez Macieja Wąsika.

Inni sędziowie, inny wyrok?

Tłem sprawy jest spór o to, która z izb Sądu Najwyższego powinna rozstrzygać podobne odwołania. Marszałek Sejmu skierował je do Izby Pracy, ponieważ - jak podkreślał - zależy mu na niepodważalności orzeczenia, a Izba Kontroli składa się wyłącznie z tzw. neosędziów, powołanych z udziałem nowej KRS.

Tam do sprawy Macieja Wąsika także jednak wyznaczono trzyosobowy skład, złożony z neosędziów. To właśnie jeden z nich przesłał dokumenty do Izby Kontroli.

Sprawa Kamińskiego

Do odwołania złożonego przez Mariusza Kamińskiego w Izbie Pracy wyznaczono pierwotnie jednak sędziów, których powołania nie są podważane. Ci przyjęli sprawę rozpatrzenia, wyznaczając rozprawę na 10 stycznia, dokładnie na dzień i godzinę, kiedy zaczyna się kolejne posiedzenie Sejmu.

Ostatecznie efektem różnego potraktowania identycznych co do treści odwołań mogą więc być różne rozstrzygnięcia. Decyzją tzw. starych sędziów Izby Pracy SN Mariusz Kamiński może bowiem ostatecznie stracić mandat poselski i w związku z tym trafić do więzienia.

Jak jednak wspomnieliśmy, prezes Izby Karnej SN sędzia Zbigniew Kapiński podjął dziś  po południu decyzję, że właściwą do rozpatrzenia odwołania od wygaszenia mandatu Mariusza Kamińskiego jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. 

Prokuratura wnioskuje o umorzenie postępowania wykonawczego

Dziś z kolei Prokuratura Okręgowa wystąpiła do sądu z wnioskiem o umorzenie postępowania wykonawczego prowadzonego wobec byłych szefów MSWiA, a także wstrzymaniem wykonania kary w związku z zastosowanym prawem łaski.

Poseł Roman Giertych na platformie X poinformował, że Agnieszka Bortkiewicz - zastępca prokuratora okręgowego w Warszawie Mariusza Dubowskiego wniosła o umorzenie postępowania wykonawczego wobec skazanych b. posłów PiS. "Składamy na nią zawiadomienie. Co za czasy, że adwokat walczy z prokuratorami, aby osadzić skazanych" - dodał.

Jego słowa potwierdza prokuratura. "Prokuratura Okręgowa w Warszawie, zgodnie z właściwością miejscową, wystąpiła do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie z wnioskiem o umorzenie postępowania wykonawczego prowadzonego wobec wskazanych osób. Prokuratura konsekwentnie tak przed Trybunałem Konstytucyjnym, jak też Sądem Najwyższym, stoi na stanowisku, że akt łaski jest wyłączona konstytucyjną prerogatywą Prezydenta RP, jest niewzruszalny i nie podlega kontroli sądowej. Stąd też wobec skutecznego zastosowania prawa łaski zasadnym jest umorzenie tego postępowania wykonawczego, a do tego czasu wstrzymanie wykonania kary" - przekazał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna.

Sprawa wróciła na wokandę po 8 latach

20 grudnia ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł prawomocnie kary po dwa lata więzienia dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, po roku więzienia dla dwóch pozostałych b. szefów CBA za działania operacyjne podczas "afery gruntowej". Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów poselskich Kamińskiego i Wąsika.

Sprawa byłych szefów CBA ma już niemal dziesięcioletnią historię. W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w I instancji byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na 3 lata więzienia m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas "afery gruntowej" w 2007 r. Na kary po 2,5 roku skazano dwóch innych byłych członków kierownictwa CBA. Kamiński oceniał wtedy, że wyrok "godzi w elementarne poczucie sprawiedliwości, jest kuriozalny, rażąco niesprawiedliwy i niezrozumiały". Prezydent Andrzej Duda w 2015 r. ułaskawił skazanych wtedy nieprawomocnie Kamińskiego i Wąsika.

Sprawa wróciła na wokandę po ponad ośmiu latach w związku z czerwcowym orzeczeniem Sądu Najwyższego. SN w Izbie Karnej po kasacjach wniesionych przez oskarżycieli posiłkowych uchylił umorzenie sprawy b. szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie w związku z zastosowanym przez prezydenta prawem łaski wobec nieprawomocnie skazanych b. szefów CBA i przekazał sprawę SO do ponownego rozpoznania.

Zgodnie z art. 139 Konstytucji prezydent RP dysponuje tzw. prawem łaski, które może zastosować m.in. wobec osób skazanych wyrokiem przez sąd powszechny za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe, lecz nie wobec osób skazanych przez Trybunał Stanu.