​Zdaniem eurodeputowanych największych frakcji Komisja Europejska i Rada Unii Europejskiej nie powinny łagodzić stanowiska wobec Węgier. W Parlamencie Europejskim odbyła się debata nt. mechanizmu warunkowości uruchomionego wobec Węgier, który grozi pozbawieniem tego kraju 1/3 unijnych funduszy.

Większość europosłów apelowała, aby fundusze dla Węgier pozostały zawieszone do czasu aż będą dowody, że zapowiedziane przez Viktora Orbána reformy w celu zwalczania korupcji zostaną rzeczywiście wdrożone.

Orban musi zrozumieć, że nie wystarczy zapowiedzieć środków, ale trzeba je wprowadzić w życie - powiedział wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Pedro Silva Pereira. Ani jednego euro dla Orbana - dodał europoseł Łukasz Kohut z Nowej Lewicy.

Europosłowie mieli wiele wątpliwości co do rzeczywistych intencji premiera Węgier. Mam wątpliwości co do tego, że w ciągu kilku tygodniu można naprawić to, co zostało zniszczone przez lata - mówił Michal Šimečka z "Odnowić Europę". Jego zdaniem, Węgry powinny przyłączyć się do Europejskiej Prokuratury, bo inaczej nie odbudują zaufania po latach korupcji.

Unijne środki dla Węgier powinny pozostać zawieszone do czasu, aż Węgry powrócą na drogę demokracji - zaznaczył Šimečka. Podobne zdanie wyrażało wielu europosłów. 

"Trzeba dać Węgrom szansę"

Parlament Europejski uznał w zeszłym miesiącu, że Węgry nie są już demokracją i że stały się "autokracją wyborczą", czyli systemem konstytucyjnym, w którym odbywają się wybory, ale nie są przestrzegane normy i standardy demokratyczne.

Komisarz UE ds. budżetu Johannes Hahn był o wiele bardziej ostrożny w swoim osądzie niż eurodeputowani. Nie można a priori mówić, że nic nie zadziała. Należę do tych, którzy uważają, że szklanka jest do połowy pełna - powiedział Hahn. Jego zdaniem, trzeba dać Węgrom szansę i zobaczyć, czy np. nowy organ antykorupcyjny będzie rzeczywiście niezależny.

Kiedy decyzja ws. Węgier?

W środę na temat mechanizmu warunkowości w stosunku do Węgier będą dyskutować unijni ambasadorowie. Kraje Unii Europejskiej mają czas na decyzję w sprawie ewentualnego zawieszenia środków dla Węgier do 19 października.

Rada Unii Europejskiej może ją przełożyć jednak o dwa miesiące, jeżeli uzna, że są "specjalne okoliczności". Komisja Europejska liczy, że tymi specjalnymi okolicznościami mogą być właśnie działania zapowiedziane przez Orbana. Tak więc najdalej do 19 grudnia okaże się, czy Węgry stracą 7,5 mld euro, czy Orbanowi udało się jednak przekonać unijne instytucje.

Opracowanie: