Po wyborach pociągniemy rządzącą ekipę do odpowiedzialności. Za łamanie prawa przez premierów Beatę Szydło i Mateusza Morawieckiego oraz prezydenta Andrzeja Dudę będzie Trybunał Stanu - mówił współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty.

W sobotę podczas konwencji Nowej Lewicy pod hasłem "Oskarżamy PiS", politycy ugrupowania zaprezentowali raport z "aktami oskarżenia" wobec polityków PiS, przygotowany przez posła Krzysztofa Śmiszka.

Współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty zaznaczył, że w ciągu 8 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości rządziło dwoje premierów - Beata Szydło i Mateusz Morawiecki. Poza legitymacją PiS łączy ich jedno, oboje poniosą odpowiedzialność za swoje czyny i zaniechania - powiedział.

Wicemarszałek Sejmu zaznaczył, że "będzie to pierwsza ekipa po transformacji w Polsce, która zostanie rozliczona" po wygranych przez nich wyborach.

Beata Szydło za nieopublikowanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia 2015 roku. Za to będzie Trybunał Stanu. Swoją decyzją zatruła Trybunał Konstytucyjny. Doprowadziła do tego, że zasiadają w nim sędziowie dublerzy. Współodpowiedzialny to prezydent Andrzej Duda, który przyjmował od dublerów ślubowania. Szydło i Duda ponoszą pełną odpowiedzialność za rozpad i polityczną dyspozycyjność Trybunału a w konsekwencji za brak pieniędzy z KPO i za wyrok na kobiety (z 2020 r. ws. dopuszczalności aborcji - red.) - powiedział.

Polityk Lewicy, jak mówił, oskarża również prezydenta Andrzeja Dudę o "złamanie konstytucji w momencie podpisywania ustawy" o powołaniu komisji ds. rosyjskich wpływów. Ocenił, że łamie ona trójpodział władzy i stawia sądzących ponad prawem a sądzonych skazuje bez wyroku i "za to będzie Trybunał Stanu".

Mateusz Morawiecki odpowie za wybory kopertowe (wybory prezydenckie, które miały się odbyć korespondencyjnie - red). Za wydanie bez podstawy prawnej decyzji administracyjnych w celu realizacji i przeprowadzenia wyborów prezydenckich 10 maja 2020 roku. Pieniądze wydano, wyborów w maju nie było. To przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego, kłania się art. 231 kodeksu karnego, do trzech lat pozbawienia wolności - powiedział Czarzasty.

Polityk Lewicy dodał, że "lista oskarżonych nie byłaby pełna" bez b. wicepremiera, szefa MAP Jacka Sasina, "który zamieszany był co najmniej w połowę porażek, potknięć i kompromitacji tego rządu". Wymienił m.in. wybory korespondencyjne, które jak zaznaczył, według NIK kosztowały 76 507 400 złotych i "ostatecznie się nie odbyły".

Śmiszek powiedział, że obowiązkiem Lewicy jest pociągnięcie do odpowiedzialności wszystkich tych, którzy łamali prawo. W nowym Sejmie złoży projekt ustawy, która powoła komisję sprawiedliwości.

Zadaniem tej komisji będzie zbadanie naruszeń prawa stanowiących zagrożenie dla demokracji w VIII i IX Kadencji Sejmu. Oprócz tego wskaże ona osoby, które dopuściły się tych naruszeń - zapowiedział poseł Lewicy.

Joanna Scheuring-Wielgus oskarżyła z kolei ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, szefa Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobrę o "niszczenie praworządności", które w jej ocenie zaczęło się w latach 2005-2007 i powróciło w roku 2015 - "gdy na nowo połączono funkcję ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego".

Czynny polityk, urzędujący minister został prokuratorem. To nie mogło się skończyć dobrze. Bo konsekwencje są takie, że Ziobro dostał instrumenty do wyjaśniania lub niewyjaśniania ciemnych spraw - powiedziała posłanka Lewicy.