Nawiązanie przez Donalda Tuska w obecności kanclerza Scholza do tematu reparacji wojennych to chyba najbardziej widowiskowe przejęcie przez premiera postulatu dzisiejszej opozycji. Chociaż wypowiedź nie była twarda, a kanclerz ją zmilczał, całe wydarzenie wpisuje się w serię zachowań obecnie rządzących, które powoli zawłaszczają sztandarowe programy PiS.

Modyfikacje

Ewolucja stanowiska rządu pod kierownictwem Tuska już w kilku elementach zauważalnie zbliża je do deklaracji i zamiarów rządu poprzedników. Kilka dni temu w Sejmie okazało się, że projekt sztandarowej budowy CPK, którego kontynuacja była wcześniej co najmniej wątpliwa, zapewne będzie prowadzony, tyle że po modyfikacjach, które wynikną z prowadzonego właśnie audytu. Bijący dotąd w rząd za potępianie go w czambuł politycy PiS zostali ze swoim oburzeniem w pustce, bo łatwe ataki na zaniechanie ważnego projektu okazują się chybione.

Podobnie został wcześniej rozbrojony zarzut chęci rozebrania zapory na granicy z Białorusią. Płot nie tylko nie zostanie zlikwidowany, a wręcz przeciwnie - prawdopodobnie rozbudowany i udoskonalony. Kolejny sztandar, którego obronę PiS wykorzystywał w kampanii wyborczej został więc właściwie przejęty.

Naprawy

Nie inaczej jest z ochroną polskiego rynku przed napływem zbóż z Ukrainy. Za to, czego nie dokonali ministrowie PiS Kowalczyk i Telus przy wsparciu unijnego komisarza ds. rolnictwa Wojciechowskiego wzięli się ministrowie Siekierski i Kołodziejczak. Widocznych efektów wg rolników jeszcze nie ma, ale potrzebę naprawienia działań polityków PiS poparł sam prezes tej partii. Jarosław Kaczyński oczekiwał od komisarza Wojciechowskiego rezygnacji, ten jednak dymisji nie złożył, co niestety dla polityków PiS potęguje wrażenie niemocy i że to oni zawinili, a naprawia rząd Tuska.

Wspólnota

Nie ma także raczej sprzeciwu obecnego rządu wobec budowy elektrowni jądrowych, co także część polityków PiS uważa za swój pomysł. Rząd nie kwestionuje także umów na zakupy uzbrojenia, zawieranych przez ministra Błaszczaka, choć ich cena jest ogromna, a warunki nie do końca jasne. MON pod kierownictwem Władysława Kosiniaka Kamysza pracuje raczej nad inżynierią finansową, pozwalającą na zapłatę za czołgi, haubice i samoloty, niż nad wycofywaniem się z zakupów. A to właśnie, warto pamiętać, bez skrupułów robili poprzednicy.

POPiS istnieje?

Jeśli dodać do tego kwestię reparacji wojennych od Niemiec, podniesioną publicznie przez premiera w obecności kanclerza Scholza, można mieć wrażenie, że rząd Tuska odbiera tlen opozycji. Dla politologów może to być też potwierdzenie tego, że POPiS to nie tylko wpadający w ucho opis nieistniejącego już zjawiska politycznego, ale znacznie twarlszy zespół poglądów i zamiarów, łączących oba tworzące go środowiska.

Można też jednak stwierdzić, że to, co uprawia Donald Tusk, to po prostu racjonalna polityka wybierania tego, co korzystne niezależnie od autorstwa pomysłów. Realpolitik - oparta na kalkulowaniu potrzeb i możliwości bez oglądania się na głoszone publicznie wartości, ale zmierzająca do zaspokojenia potrzeb. Nawet jeśli dziwi lub irytuje zwolenników i przeciwników.