W środę, tuż po zaprzysiężeniu rządu w Pałacu Prezydenckim, premier Donald Tusk udał się na pierwszą wizytę zagraniczną do Brukseli. Spotkał się tam z dziennikarzami, którzy pytali go m.in. o wypłatę pieniędzy z Funduszu Spójności dla Polski. "Proszę o cierpliwość. W piątek będą już efekty na stole" - odparł szef polskiego rządu.

W środę, tuż po zaprzysiężeniu rządu w Pałacu Prezydenckim, premier Donald Tusk udał się w pierwszą wizytę zagraniczną do Brukseli, gdzie weźmie udział zarówno w szczycie Unia Europejska - Bałkany Zachodnie, jak i w posiedzeniu Rady Europejskiej. Wśród tematów dwudniowego posiedzenia RE znajduje się kwestia Ukrainy, a unijni przywódcy omówią najnowsze wydarzenia związane z rosyjską wojną napastniczą i dalsze wsparcie UE dla tego kraju i jego mieszkańców. W piątek szef polskiego rządu spotka się z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen.

Przed wspomnianymi wydarzeniami Donald Tusk był pytany przez dziennikarzy o wypłatę pieniędzy z Funduszu Spójności. Sytuacja jest analogiczna do funduszy z KPO, więc to nie wymaga jakichś odrębnych działań - odpowiedział. Ale proszę was o cierpliwość. 24 godziny. Wolę z wami rozmawiać wtedy, kiedy będą już efekty na stole. W piątek będą już efekty na stole - zapewnił.

Ustanowiony w 1994 roku Fundusz Spójności udostępnia środki na projekty z zakresu ochrony środowiska oraz na projekty w ramach sieci transeuropejskich w tych państwach członkowskich, których dochód narodowy brutto na mieszkańca nie sięga 90 proc. średniej unijnej. Został ustanowiony w celu zwiększenia gospodarczej, społecznej i terytorialnej spójności Unii Europejskiej w trosce o sprzyjanie zrównoważonemu rozwojowi. W okresie programowania 2021-2027 z funduszu są wspierane: inwestycje na rzecz środowiska (włączając w to dziedziny związane ze zrównoważonym rozwojem i energią przynoszące korzyści środowisku), sieci transeuropejskie w obszarze infrastruktury transportowej (TEN-T) i pomoc techniczna.

Jest też inny program, o który był pytany premier. Mowa o Krajowym Planie Odbudowy, z którego Polska ma otrzymać 59,82 mld euro (261,4 mld zł), w tym 25,28 mld euro (110,4 mld zł) w postaci dotacji i 34,5 mld euro (151 mld zł) w formie preferencyjnych pożyczek. Większość tych środków będzie inwestowana w formie instrumentów finansowych, co umożliwi realizację projektów po 2026 r., nawet przez kolejne 30 lat. Czy Donald Tusk "przywiezie" z wizyty w Brukseli zaliczkę 5 mld euro z KPO?

To pytanie - jak rozumiem - jest metaforą; wiadomo, że w walizkach nie przywiozę jej do Polski. Wszystko jest na dobrej drodze. Państwo obserwowali te nasze wysiłki od pierwszych dni po wyborach i jedno jest pewne - że wszystkie instytucje wiedzą, że w Polsce następuje w tej chwili renesans rządów prawa i nikt nie ma co do tego wątpliwości - odpowiedział premier.

Podkreślił, że sprawa została "zabagniona" przez poprzedni rządNie chcę wyprzedzać faktów przed spotkaniem z szefową Komisji Europejskiej, ale wydaje się, że jesteśmy na ostatniej prostej, żeby rozwiązać ten dylemat. (...) My mamy gotowe ustawy, ale oczywiście wiadomo, że one będą wymagały na końcu akceptacji prezydenta (Andrzeja) Dudy, który był jednak jednym ze współautorów tego problemu, jaki mamy dzisiaj do rozwiązania z pieniędzmi europejskimi - stwierdził Donald Tusk.

Powiedziałbym: na 90 proc. uda się ten proces przyspieszyć na tyle, że będę mógł w piątek wam powiedzieć: "mamy to" - zadeklarował szef polskiego rządu.

"Polska jest dziś znowu państwem, gdzie rządzi prawo"

Donald Tusk był pytany przez dziennikarzy również o Adama Bodnara, który został w środę zaprzysiężony na urząd ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Premier stwierdził, że Adam Bodnar "jest jednym z gwarantów, (...) że rządy prawa wróciły właśnie do Polski"Przygotowaliśmy z ministrem Adamem Bodnarem pewne dokumenty, które nie zastąpią oczywiście ustaw, ale które już bardzo precyzyjnie określają nasze intencje, także legislacyjne - poinformował szef polskiego rządu.

Myśmy w Polsce, i to jest jeden z tych cudów 15 października, de facto przywrócili rządy prawa jako akceptowaną i szanowaną ideę, w ciągu kilku dni, jeszcze zanim zmieniliśmy ustawy - ocenił lider Platformy Obywatelskiej. Jak dodał, "urzędnicy Unii Europejskiej rozumieją tę zasadniczą różnicę".

Polska jest dziś znowu państwem, gdzie rządzi prawo. Dzięki temu, że jest to tak manifestacyjne i oczywiste, wydaje się, że możemy z dużą dozą pewności pokonać te biurokratyczne i proceduralne problemy - podkreślił premier.

Donald Tusk nie jest w stanie pogodzić się ze zmęczeniem tematu Ukrainy

Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że "Polska wróciła do Europy". Dla mnie to najważniejsza chwila w moim życiu politycznym. To nie było łatwe - podkreślił, dodając, że z powodu kontekstu geopolitycznego to dla niego szczególny moment. Trochę mi smutno, że nic się nie zmieniło, sytuacja jest nawet gorsza, szczególnie kiedy mówimy o Ukrainie i rosyjskiej agresji - powiedział.

Lider Platformy Obywatelskiej przypomniał, że jako szef Rady Europejskiej miał reputację osoby z "obsesją Rosji". Wolałbym nie mieć racji, ale ją miałem. Moją rolą dzisiaj jest wzmocnienie europejskiej determinacji - myślę o Europie jako takiej, ale mówię też o niektórych państwach członkowskich, które trzeba przekonać, że skuteczne wsparcie Ukrainy jest czymś, co jest rzeczą najważniejszą - powiedział premier, odpowiadając na pytanie zagranicznych dziennikarzy.

Przyznał, że nie jest w stanie pogodzić się z apatią czy zmęczeniem tematem Ukrainy. Jest to dla mnie coś nie do przyjęcia, bo mówimy nie tylko o Ukrainie, o wojnie, o rosyjskiej agresji, mówimy o naszej przyszłości - podkreślił Tusk. Jestem przekonany - nie tylko dlatego, że jestem Polakiem, bo dla nas jest to coś kluczowego - że jest to tak samo ważne dla całej społeczności - dodał premier.

Nie jestem tak potężny czy wpływowy, jak chciałbym być. Zacznę dziś i jutro od rozmów, tłumaczeń. To nic nowego - trudna, rutynowa, codzienna praca. Nie ma tu perspektyw na cud czy coś szczególnego - stwierdził szef polskiego rządu.

To, czego dzisiaj potrzebujemy, to wzmocnienie przekonania, że Ukraina może tę wojnę wygrać, że my możemy tę konfrontację, nie tylko przeciwko Rosji, ale tym wszystkim, którzy są przeciwko naszym fundamentalnym wartościom, wygrać. Mamy tutaj partnerów, może trochę trudniejszych niż inni. Będę starał się przekonywać, aby zrobili coś bardziej pozytywnego - powiedział.

Pytany o sprzeciw szefa węgierskiego rządu Viktora Orbána wobec dalszego wspierania Ukrainy, Donald Tusk stwierdził, że "Węgier jest bardzo pragmatycznym politykiem". Traktujcie to jako komplement - zwrócił się do dziennikarzy.

Donald Tusk spotka się z Wołodymyrem Zełenskim?

Donald Tusk na briefingu prasowym był pytany, czy wybiera się do Kijowa w ramach zacieśniania współpracy z Ukrainą i o możliwe spotkanie z prezydentem tego kraju Wołodymyrem Zełenskim. Strona ukraińska zwróciła się z sugestią spotkania jutro rano; są przekazywane techniczne szczegóły - poinformował.

Musimy sobie jednak zdawać sprawę, że (...) ze względu na to, że jest też posiedzenie Rady Europejskiej i - jeśli dobrze rozumiem - nie ma jeszcze decyzji w jaki sposób ma wyglądać obecność prezydenta Wołodymyra Zełenskiego tutaj, na Radzie Europejskiej, nie jestem gotowy do precyzyjnej technicznej odpowiedzi gdzie i kiedy - podkreślił.

Ale powiedziałem, że jestem gotowy na to spotkanie, być może jutro rano się ono odbędzie - zaznaczył szef polskiego rządu, dodając, że "z największą radością spotka się z prezydentem Ukrainy".

Pierwsza wizyta zagraniczna Donalda Tuska

Centrum Informacyjne Rządu poinformowało, że Donald Tusk podczas szczytu Unia Europejska - Bałkany Zachodnie spotka się z delegacjami Albanii, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry, Macedonii Północnej, Kosowa i Serbii. To pierwsza wizyta zagraniczna nowego premiera.

"Spotkanie ma miejsce w przeddzień posiedzenia Rady Europejskiej, która ma przyjąć konkluzje odnoszące się do rozszerzenia Unii Europejskiej. Omówione zostaną postępy w zakresie reform dokonywanych przez państwa Bałkanów Zachodnich oraz cyberbezpieczeństwo i zwalczanie rosyjskiej dezinformacji. Ponadto liderzy poruszą kwestie integracji gospodarczej, zielonej agendy dla regionu i zarządzania migracją" - wskazało CIR.

Szef polskiego rządu w czwartek i piątek będzie reprezentował Polskę w posiedzeniu Rady Europejskiej. Wśród tematów dwudniowego szczytu RE znajduje się kwestia Ukrainy, a unijni przywódcy omówią najnowsze wydarzenia związane z rosyjską wojną napastniczą i dalsze wsparcie UE dla tego kraju i jego mieszkańców.

"Polska i Europa wspierają Ukrainę w wymiarze finansowym, gospodarczym, humanitarnym, militarnym i dyplomatycznym. Dalsze decyzje w tym zakresie pozwolą na zapewnienie przez Unię Europejską trwałego wsparcia dla bezpieczeństwa, odbudowy, a także reform przedakcesyjnych w Ukrainie" - zaznaczyło CIR.

Liderzy unijni omówią także sytuację na Bliskim Wschodzie oraz będą rozmawiać o unijnej polityce rozszerzenia, w tym o procesie stabilizacji i stowarzyszenia oraz o kolejnych krokach w tym zakresie. "Polska popiera rozszerzenie i otwarcie negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią oraz nadania Gruzji statusu kraju kandydującego do Unii Europejskiej" - wskazało CIR.

Na posiedzeniu Rady Europejskiej unijni liderzy mają omówić również kwestię wzmacnianie unijnego bezpieczeństwa oraz zdolności obronnych UE i jej krajów. Dotyczy to w szczególności zwiększenia inwestycji w sektorze zbrojeniowym. Według CIR, Polska podkreśla znaczenie współpracy z NATO i utrzymania więzi transatlantyckiej dla bezpieczeństwa wspólnoty. "Ważne jest ponadto, aby Unia Europejska podejmowała dalsze kroki w kierunku wzmocnienia swoich granic zewnętrznych i walki z nielegalną imigracją" - czytamy w komunikacie.

Wśród tematów jest także długofalowy budżet UE na lata 2021-2027. Będzie to kontynuacja rozmów, które rozpoczęły się podczas ostatniego szczytu w październiku. W piątek, jak poinformował rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer, przewodnicząca KE Ursula von der Leyen spotka się z nowym szefem polskiego rządu.