Nie "wojna i opozycja totalna", a dialog i współpraca wszystkich ugrupowań politycznych, by budować lepszą przyszłość - tak premier Mateusz Morawiecki widzi przyszłość polskiego parlamentu po wyborach. Szef rządu skomentował w swoim podcaście rozkład sił w Sejmie, twierdząc, że Polacy opowiedzieli się za większą równowagą na scenie politycznej.

"Wynik tych wyborców pokazał, że Polacy oczekiwaliby większej równowagi sił w parlamencie. W przyszłym Sejmie swoich reprezentantów będzie miało każde z liczących się stronnictw od różne partie na lewicy poprzez Trzecią Drogę, PSL, Polskę 2050 aż po Konfederację i równowaga ta musi stać się podstawą do wspólnego działania na rzecz lepszej przyszłości, do współpracy, a nie do wojny, czy opozycji totalnej, opozycja powinna być konstruktywna" - przekazał Morawiecki w swoim podcaście.

Według szefa rządu, mimo tego, że do końca nie wiemy, kto po wyborach będzie tworzył rząd, to pewne jest, że "społeczeństwo opowiedziało się za tym, by aktywna polityka PiS była kontynuowana".

Mateusz Morawiecki twierdzi, że w powyborczej rzeczywistości politycznej, w której się znaleźliśmy najważniejszy będzie dialog, a nie zakulisowe walki między frakcjami. "Wiarygodność i odpowiedzialność, to nie tylko hasła z czasów kampanii" - mówi premier, dodając, że "zrobi wszystko", by jego ugrupowanie było solidarne i wiarygodne w swoich działaniach.

W opublikowanym w niedzielę podcaście Morawiecki odniósł się także do niezwykle wysokiej frekwencji w wyborach. 

"Tłumy ludzi głosowały zarówno w małych miasteczkach, jak i w wielkich miastach. Także na terenach wiejskich frekwencja była w wielu miejscach rekordowa. Wśród Polonii do wyborów zarejestrowało się rekordowych 636 tys. rodaków, a frekwencja wyniosła tam ponad 90 proc. Możemy powiedzieć, że po 34 latach od upadku komunizmu przeważająca większość Polaków poczuła odpowiedzialność za własne państwo, za nasze wspólne dobro. Pokazaliśmy, że współczesna Polska stała się Rzecząpospolitą nie tylko z nazwy" - powiedział premier.