Media publiczne prowadzą od pewnego czasu zmasowaną kampanie na rzecz utrzymania abonamentu. Nic dziwnego, skoro jego likwidacja wiąże się z utratą sporych wpływów. Osobiście płace taki abonament zarówno w Polsce jak i w Niemczech. I przyznam się, że podpisałbym się za jego utrzymaniem, ale pod warunkiem, ze coś z tego bym miał..tak jak w Niemczech.

Tu płacąc abonament mam pewność, że pieniądze pójdą na produkcje, których w komercyjnych stacjach nigdy nie zobaczę. Telewizje ARD i ZDF troszczą się oto, by widz mógł, jeżeli chodzi o wiedzę, rozwinąć skrzydła. Może zacznę od porannego magazynu. To program, który w zupełności mi wystarczy by dowiedzieć się co mnie czeka przez najbliższe godziny, jak wyglądać będzie dziś świat. Zobaczę reportaże korespondentów z całego świata, bo jest ich mnóstwo, analizy giełdowe oraz szereg wywiadów z politykami. Do tego wyczerpujące dzienniki. I każdy dobrze wie, że na takie przedsięwzięcie nie stać komercyjnego medium. Zachęcam do obejrzenia programu, o którym wspominam, będziecie wiedzieli co mam na myśli. A co oferuje nam w porannym programie TVP?? Jak przygotować zupę ogórkową, jak zrobić stroik lub gdzie znajduje się w Warszawie salon piękności dla psów. Super!!! Ale taka forma porannego programu pasuje raczej do stacji prywatnej. No i taki program na dobrym poziomie mamy w TVN. Po co więc się dublować i wyrzucać pieniądze w błoto.

Za pieniądze podatnika niemiecka telewizja publiczna jest w stanie wyprodukować ciekawe programy dokumentalne, zaoferować szereg magazynów publicystycznych, które oglądam regularnie i dosłownie przekuwają mnie do ekranu. Nigdy nie zobaczę ich w stacjach takich jak RTL czy SAT1. One sobie mówią o gwiazdach i gwiazdeczkach.... TVP szczyci się filmem Katyń. Powiem Brawo! Wielkie przedsięwzięcie, ale też nie do końca za nasze pieniądze. Pierwsze co usłyszałem oglądając dzieło Andrzeja Wajdy w niemieckim kinie – sponsorem jest Telekomunikacja Polska. ARD i ZDF ostatnio mogły się pochwalić przynajmniej czterema superprodukcjami bez zapowiedzi – ten film jest sponsorowany przez Deutsche Telekom.

Pytam dlaczego muszę płacić telewizji za Klan, M jak miłość, Plebanie i inne wymyślone dramaty życiowe, którymi nakręcają się masy. Nie mam nic przeciwko całkowitej eliminacji rozrywki w publicznej, ale może by tak z nią nie przesadzać. Przecież takie seriale może spokojnie produkować Polsat lub TVN. Warto, by w ich miejsce pojawiły się programy, których komercyjne stacje finansowo nie udźwigną, które czegoś nauczą młodego i starszego widza.

Skoro płacimy abonament, dlaczego musimy oglądać przez cała dobę bloki reklamowe. Media publiczne w Niemczech nie katują widza spotami proszków, jogurtów i ubezpieczeń. No może nie do końca. Mediom publicznym zezwala się tu na reklamy w paśmie między godziną 16 a 20. A kto tym czasie ogląda te stacje? ... przede wszystkim babcie i dziadkowie, bo pomiędzy programami pojawiają się zazwyczaj reklamy tabletek do czyszczenia sztucznych szczęk lub wycieczek dla emerytów. Dla nich telewizja serwuje dwa seriale. No i jeszcze dwa dla nastolatków, którzy wrócili ze szkoły. Ale potem mam już spokój.

I ta wolność bardzo mi się podoba, chce to oglądam lekkostrawne programy w stacjach komercyjnych, mam potrzebę czegoś więcej – publiczna jest dla mnie właściwym adresem. Skoro TVP ma być telewizją inną niż wszystkie, chwali się wielkimi archiwami i możliwościami, niech nam to pokaże....