Co raz więcej samochodów i autobusów z powracającymi z Watykanu pielgrzymami dociera do polskiej granicy. Na przejściach granicznych w Kudowie Zdroju, Jakuszycach czy Zgorzelcu samochody osobowe i autokary odprawiane są bieżąco.

Pierwsi wierni pojawili się na granicy przed siódmą rano. Z każdą godziną jest ich coraz więcej, ale nie tworzą się żadne kolejki czy zatory. Grzegorz Klejnowski, rzecznik Śląskiego Oddziału Straży Granicznej powiedział, że przejścia graniczne są przygotowane na przyjęcie polskich pielgrzymów. W porozumieniu ze stroną czeską otwarte zostało pięć dodatkowych pasów odpraw. Obecnie czynnych jest siedem pasów - dodał. Najwięcej autokarów spodziewanych jest dzisiejszej nocy, a także jutro rano.

Powracającym pielgrzymom niestety nie sprzyja pogoda. Według prognoz synoptyków na trasie przejazdu z Włoch do Polski ma padać deszcz. W Alpach możliwe są opady deszczu ze śniegiem i śniegu. Synoptycy sugerują, by jeśli ktoś ma taką możliwość, wstrzymał się z powrotem do jutra. Pogoda ma się wtedy poprawić.

Z Rzymu wyjechały już wszystkie specjalne pociągi PKP z polskimi pielgrzymami. Ostatni, w którym jedzie nasz reporter – Mikołaj Jankowski, znajduje się obecnie na terenie Austrii.

Do Polski wracają także pielgrzymi z Olsztyna, którzy w kraju mają być jutro wczesnym popołudniem. Podróż przebiega bez większych problemów, a wierni nadal są pod wielkim wrażeniem tego, co zobaczyli w Rzymie.

Na warszawskim lotnisku Okęcie wylądowały także pierwsze samoloty z polskimi pielgrzymami. Dla wszystkich uczestnictwo w pogrzebie Jana Pawła II na miejscu, w Rzymie, było niezapomnianym wydarzeniem. - Nie trzeba było nawet być blisko - mówią.

Wielu Polaków pozostało jednak w Wiecznym Mieście. Po wczorajszej tłumnej ceremonii pogrzebowej chcą oni dzisiaj oddać w skupieniu i ciszy hołd Janowi Pawłowi II.