Pięciu amerykańskich żołnierzy zginęło w dwóch osobnych atakach rebeliantów w południowym Afganistanie. Czterej wojskowi to ofiary zamachu bombowego, piąty zginął w innym ataku.

W oficjalnym komunikacie NATO nie podano narodowości zabitych ani dokładnego miejsca zamachu i okoliczności. Anonimowi przedstawiciele Sojuszu potwierdzili jednak, że wszyscy zabici to Amerykanie. Taką informację przekazali również przedstawiciele USA.

Tylko w lipcu w Afganistanie zginęło już 70 zagranicznych żołnierzy, w tym 53 Amerykanów. Z kolei od rozpoczęcia międzynarodowej interwencji pod koniec 2001 roku śmierć poniosło prawie 2000 zagranicznych wojskowych.