Z powodu intensywnych opadów śniegu samolot z premierem Rosji na pokładzie zamiast na lotnisku Wnukowo w Moskwie musiał wylądować w Petersburgu. Tu-204 został skierowany na lotnisko zapasowe.

Według informatora portalu Life News tupolew wykonał kilka okrążeń nad Wnukowem. Kapitan maszyny nie zdecydował się jednak na lądowanie w tak trudnych warunkach. Podjął decyzję o zawróceniu na lotnisko zapasowe Pułkowo w Petersburgu. Loty z rosyjskim prezydentem, premierem, ministrem spraw zagranicznych, przewodniczącymi obu izb parlamentu, a także prokuratorem generalnym, sekretarzem Rady Bezpieczeństwa, prezesem Sądu Konstytucyjnego i szefem Administracji Prezydenta wykonuje oddział lotniczy Rossija. Za zgodą prezydenta piloci mogą również latać z wicepremierami oraz innymi przedstawicielami rządu. Rossija stacjonuje na lotnisku Wnukowo. Ma do dyspozycji ponad 20 samolotów, poza czterema szerokokadłubowymi Iłami-96-300, którymi latają prezydent i premier, jednostka dysponuje mniejszymi i starszymi samolotami, m.in. Tu-154M, Tu-214, Tu-204, śmigłowcami Mi-8 oraz dwoma specjalnymi samolotami zapewniającymi łączność w czasie przelotów prezydenta i premiera. Od niedawna na swoim wyposażeniu ma też Airbusy i Falcony.

W grudniu na Wnukowie rozbił się tupolew Red Wings

29 grudnia na lotnisku Wnukowo podczas lądowania rozbił się Tu-204, należący do rosyjskich linii lotniczych Red Wings. W wypadku zginęło pięć osób, a cztery zostały ranne. Maszyna leciała bez pasażerów. Na pokładzie była  ośmioosobowa załoga. Tu-204 rozpadł się na trzy części i stanął w płomieniach. Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) w Moskwie poinformował, że przyczyną katastrofy była niesprawność rewersów silników, urządzeń służących do zmiany kierunku ciągu silnika samolotu  i wspomagania hamowania po lądowaniu.