Podczas rozgrzewki przed meczem Manchesteru United z Wolverhamtpon napastnik "Czerwonych Diabłów", Wayne Rooney trafił piłką w 9-letniego kibica. Okazało się, że chłopiec ma złamany nadgarstek.

Młody fan udał się wraz z ojcem na Molineux, by oglądać w akcji podopiecznych sir Alexa Fergusona. Nie przypuszczał, że tuż po meczu będzie musiał udać się do szpitala z powodu napastnika Manchesteru Wayne'a Rooney'a. Podczas rozgrzewki Rooney i Hernandez zaczęli strzelać. Ten pierwszy chybił celu. Piłka leciała w Jamie'go, który zasłonił twarz rękami. Okazało się, że mój syn ma złamany nadgarstek - opowiadał ojciec dziecka. Mieliśmy jechać do szpitala w Wolverhampton, ale szybko złapaliśmy tramwaj i dojechaliśmy do Shewsbury. Lekarze od razu powiedzieli, że to złamanie, więc Jami'ego czeka kilka tygodni odpoczynku - dodał Anglik.

Rooney oficjalnie przeprosił chłopaka na swoim koncie na Twitterze. Poza tym napastnik przygotował dla 9-latka prezent. Napisałem do niego list i wysłałem koszulkę z autografem. Mam nadzieję, że szybko do niego dotrą - powiedział piłkarz.