Jeśli urzędnicy natychmiast nie przyspieszą, nie uda nam się wykorzystać wszystkich środków przyznanych na lata 2007-2013 - alarmują eksperci z Business Centre Club.

Najgorzej z wykorzystywaniem tych środków idzie na kolei. Do tej pory zakontraktowano tylko jedną trzecią pieniędzy przeznaczonych dla tej gałęzi gospodarki, a wydano jeden procent. Jeśli Komisja Europejska nie zgodzi się na przesunięcie z kolei na drogi albo jeśli nie uda się przedstawić i uzgodnić finansowania zastępczych projektów kolejowych to musimy się liczyć z poważną stratą pieniędzy unijnych - można przeczytać w raporcie.

To spowolnienie jest niebezpieczne, bo możemy nie wydać wszystkich pieniędzy do końca do 2015 roku o ile nie nastąpi przyspieszenie. I to dotyczy zarówno podpisywania umów jak i samego wydatkowania, czyli tego, jak szybko są realizowane projekty. Z moich analiz wynika, że trzeba dwa razy szybciej podpisywać umowy niż w tym roku. Zamiast podpisywać umowy, czy wydawać pieniądze w tempie 2 i pół miliarda złotych, powinniśmy wydawać 5 miliardów złotych miesięcznie i na 5 miliardów podpisywać umowy. To nam pozwoli zakontraktować i wydać wszystkie pieniądze do końca 2014 roku - podkreśla Jerzy Kwieciński, ekspert BCC.

Zdecydowanie słabiej wydawanie funduszy idzie też samorządom. W zeszłym roku przed wyborami dostały przyspieszenia - teraz, bez wyborczej motywacji, tempo spadło. Bez przyspieszenia, miliardy euro z Unii wydawalibyśmy do 2018 roku. A ostateczny termin mija w 2015 roku.