Prokuratura chce dziś przesłuchać krewnych kobiety, która w poniedziałek zastrzeliła dwoje wnucząt, a potem popełniła samobójstwo w podwarszawskich Ząbkach. Dotychczas zeznania złożył tylko mąż samobójczyni. Dziadek zastrzelonych dzieci znalazł w domu zdawkową pisemną wiadomość pozostawioną przez żonę. Po przeczytaniu zgubił jednak list.

Nie wiadomo, co stało się z kartką. Mężczyzna przyznaje, że miał ją w rękach i przeczytał, a potem zgubił list. Nie wiadomo, czy był to list pożegnalny czy zawierający wskazówki dla męża. Treść wiadomości znamy tylko z jego relacji - mówi Renata Mazur z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

Według informacji reporterki RMF FM, mężczyzna zeznał, że w liście nie było żadnych informacji o motywach zbrodni. Teraz prokuratura jak najszybciej chce przesłuchać rodziców dzieci, by dowiedzieć się czegokolwiek więcej o domowych relacjach, niż wynika z zeznań dziadka. Prokuratorzy będą także szukać zaginionego listu.