Właściwie niczego. Parę miesięcy temu został poproszony o informację o dwuletnich działaniach rządu. Dziś niezbyt dokładnie opisał, co zrobił, a następnie powiedział, że nie wie, jak to zrobił. I zgodził się, żeby uznawać to za cud.

Wystąpienie Tuska było zdumiewające. Jak na swoją nazwę ("Informacja Prezesa Rady Ministrów o działaniach rządu w latach 2007-2010" - tak określono w Sejmie ten punkt porządku obrad) - było kompletnie niedorzeczną garścią spostrzeżeń na temat natury polityki i roli życzliwości w życiu publicznym. Premier zaproponował opozycji współpracę, a świat opisywał nie przez działania własne, ale przez osobliwe odwrócenie ról - opisywanie tego, co proponowała robić opozycja, a następnie stwierdzanie, że nie należało tak robić, rząd tak nie zrobił - i wyszło dobrze. Czyli - rząd miał rację.

Nikogo oczywiście nie dziwi dowodzenie swoich racji, robią to i rządzący i opozycja, na tym polega polityka. Opisane przez Donalda Tuska działania jego rządu przez ostatnie 2,5 roku to jednak metodologiczny bałagan, w którym 1200 wybudowanych "Orlików" sąsiaduje z faktem, że Jerzy Buzek jest dziś szefem Parlamentu Europejskiego, pieniądze z UE są wykorzystywane lepiej niż wcześniej, a Polska jest dziś największym placem budowy (dróg) w Europie.

Niezaprzeczalny sukces, jakim jest oparcie się przez Polskę kryzysowi, został zaś przez premiera podsumowany rozbrajającą anegdotą. Pytają go "jak to robicie?", on odpowiada "sam nie wiem". I podkreśla fundamentalną wartość, na której opiera się polski sukces - zaufanie. Współpraca. Ograniczenie kłótni i agresji. Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Serce na dłoni. Do rany przyłóż.

W oparciu o to spostrzeżenie premier zwrócił się do opozycji z propozycją współpracy przy ograniczaniu deficytu budżetowego, stosując przy tym bardzo swoistą perswazję - jeśli politycy zrozumieją, że tylko współpraca daje szanse, to możemy wygrać jeszcze więcej, niż w ostatnim roku. Jeśli tego nie zrozumiecie, wyginiecie jak dinozaury!

Wszystko to zaś w wystąpieniu, oficjalnie i formalnie nazwanym "Informacja Prezesa Rady Ministrów o działaniach rządu w latach 2007-2010".

Premier Tusk z pewnością złożył dziś istotną deklarację. Swoje wystąpienie oparł na znanej zasadzie - tylko dobre komunikaty! Mówił fajnie, o miłych rzeczach, nawet dość krótko.

Ale co to miało wspólnego z oczekiwaną dziś informacją premiera o działaniach rządu przez ostatnie dwa i pół roku???