Co najmniej 54 osoby zginęły, a 150 zostało rannych w wybuchu niedaleko szyickiej świątyni w centrum Kabulu - poinformowały afgańskie władze, na które powołuje się agencja AFP. Według agencji Reutera, ataku dokonał zamachowiec samobójca. Rzecznik afgańskiej policji, na którego powołuje się z kolei agencja Associated Press, powiedział, że na razie nie wiadomo, czy w świątyni podłożono ładunki wybuchowe czy był to atak samobójczy.

Wśród zabitych są kobiety i dzieci. W świątyni i jej okolicach zgromadziło się dziś bardzo wiele osób, by celebrować święto Aszura. To bardzo ważny dzień dla Szyitów, upamiętniający męczeńską śmierć imama Husejna - syna protoplasty szyizmu, imama Alego i zarazem wnuka proroka Mahometa.

Do zamachu doszło też na północy Afganistanu. W wybuchu bomby w pobliżu meczetu w mieście Mazar-i-Szarif zginęły cztery osoby, a cztery inne zostały ranne.

Ataki potępił przebywający z wizytą w Berlinie prezydent Afganistanu. Po raz pierwszy doszło do tak strasznego ataku terrorystycznego podczas tak ważnego święta religijnego - powiedział Hamid Karzaj podczas wspólnej konferencji z kanclerz Angelą Merkel. Szefowa niemieckiego rządu dodała, że trzeba jeszcze ciężko pracować, by móc zagwarantować bezpieczeństwo w Afganistanie.