Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział nowe obostrzenia w ramach walki z koronawirusem. Będą one dotyczyć m.in. funkcjonowania barów i restauracji, limitu osób na weselach i innych zgromadzeniach, a także zakrywania ust i nosa.

Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział nowe obostrzenia w ramach walki z koronawirusem. Będą one dotyczyć m.in. funkcjonowania barów i restauracji, limitu osób na weselach i innych zgromadzeniach, a także zakrywania ust i nosa.
Adam Niedzielski /Rafał Guz /PAP

Jak powiedział minister Niedzielski, obowiązek zasłaniania ust i nosa na wolnym powietrzu będzie obowiązywał również w strefie żółtej, a nie jak do tej pory - tylko w czerwonej. Z całą stanowczością podkreślam, że stosowanie reguły DDM, czyli dezynfekcja, dystans, maseczki, to jest mechanizm społecznej odpowiedzialności, który pozwala bronić się skutecznie przed eskalacją pandemii - podkreślił. Maseczka jest realnym narzędziem obrony przed koronawirusem w skali ogólnospołecznej - zapewnił.

Kolejna zmiana to ograniczenie osób na weselach i innych zgromadzeniach. W strefie zielonej ma to być do 100 osób, w żółtej do 75 osób, w czerwonej do 50 osób.

Obostrzenia będą dotyczyć również branży gastronomicznej. W strefie czerwonej bary, puby i restauracje będą mogły być otwarte do godz. 22:00. Minister tłumaczył, że to ograniczenie wynika z tego, że "kończy się sezon i ogródki gastronomiczne są powoli likwidowane". Jak ocenił, one "zapewniały większy poziom bezpieczeństwa i mniejsze ryzyko transmisji koronawirusa". Ponieważ imprezy będą się przenosiły do lokali, chcemy, żeby to odbywało się w ograniczonym czasie do godz. 22.00 - oświadczył Niedzielski.

"To nie liczba nowych zachorowań jest najważniejszym wskaźnikiem"

To nie liczba nowych zachorowań jest najważniejszym wskaźnikiem informującym o rozwoju pandemii, ale najważniejsza jest liczba zajętych łóżek i liczba osób wymagających wsparcia tlenowego - podkreślił minister zdrowia Adam Niedzielski. Przyznał też, że resort analizuje "to, by liczba łóżek i respiratorów odpowiadały potencjalnemu zapotrzebowaniu, które może pojawić się w najbliższych dniach". Nie spodziewamy się, by łóżek zabrakło - zaznaczył.

Jak przyznał Niedzielski, nasilenie się w ostatnim czasie zakażeń wynika z tego, że staliśmy się bardziej aktywni i dochodzi do większej liczby interakcji. W najbliższym czasie należy przyzwyczaić się do zachowania tego trendu. To konsekwencja przywracania normalności, standardowego modelu pracy, powrotu dzieci do szkół i zwykłych czynności, które wykonywaliśmy przed pandemią. To powoduje, że rośnie liczba interakcji społecznych - wyjaśnił.

Wychodząc naprzeciwko postulatom i wnioskom przede wszystkim lekarzy zakaźników, ale także całego środowiska lekarskiego, będziemy chcieli wydać specjalne rozporządzenie, które opisuje schemat postępowania z pacjentem podejrzanym bądź też ze stwierdzoną zachorowalnością czy chorobą wywołaną koronawirusem - powiedział szef resortu zdrowia na konferencji prasowej. Zapowiedział, że rozporządzenie zostanie przygotowane do końca tygodnia.

Przewidujemy, że będzie przestrzeń do rozmowy. W czwartek będziemy mieli rozmowę ze środowiskiem lekarzy rodzinnych i będziemy konsultować to rozwiązanie - oświadczył Niedzielski. Chcemy, żeby w przyszłym tygodniu to rozporządzenie weszło w życie - dodał. 

Modyfikacja strategii walki z pandemią


Minister Niedzielski zapowiedział na konferencji prasowej modyfikację strategii walki z pandemią. Wyjaśniał, że poprzedni model, który polegał na kierowaniu pacjenta z dodatnim wynikiem do szpitala zakaźnego, przy dużej liczbie zakażeń (dziennie ponad 1000) okazał się problemem.

Ta modyfikacja dotyczy momentu, od którego pacjent wie, że już ma dodatni wynik (...). Pacjent z tym dodatnim wynikiem wraca do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, czyli swojego lekarza rodzinnego, bądź też, jeżeli test był wykonywany w ramach podejrzenia i skierowania do szpitala pierwszego poziomu, wraca z tym pozytywnym wynikiem do lekarza na poziomie pierwszym szpitalnictwa COVID-owego - mówił Niedzielski. Zaznaczył, że na tym poziomie lekarz dokonuje oceny stanu zdrowia pacjenta. Dokonuje on oceny, na ile przebieg zachorowania na koronawirusa ma charakter ciężki, przede wszystkim analizując objawy. Jeżeli ten przebieg jest bezobjawowy, bądź skąpo objawowy, to prawem lekarza, czy rodzinnego, czy lekarza w pierwszym poziomie szpitalnictwa COVID-owego, jestpodjęcie decyzji o izolacji - wskazał minister.

Czyli decyzji o izolacji nie wydaje tylko i wyłącznie lekarz zakaźnik, ale w gruncie rzeczy każdy lekarz. Jesteśmy do tego przygotowani infrastrukturalnie. Nasze systemy dają takie uprawnienie każdemu lekarzowi - zapewnił Niedzielski. Jak dodał, w przypadku braku objawów, pacjent trafia na izolacje domową i znajduje się pod opieką lekarza rodzinnego.