Władze Warszawy krytykują projekt rozporządzenia, przy pomocy którego ministerstwo edukacji chce uratować kwietniowe egzaminy ósmoklasisty i gimnazjalne.

Wciąż konsultowane są przepisy, które - w razie kwietniowego strajku w oświacie - umożliwiłyby zatrudnianie w komisjach egzaminacyjnych nauczycieli emerytowanych oraz z innych szkół.

Przede wszystkim wątpliwości budzą przepisy dotyczące emerytów. Nie wiadomo, czy można ich traktować, jako nauczycieli. Naszym zdaniem - nie - tłumaczy dyrektor wydziały edukacji Joanna Gospodarczyk. Kwestia tego, że nie jesteśmy w stanie wykorzystać emerytów, bo oni nie są nauczycielami. Jak zatrudnić np. nauczycieli stażystów, którzy co? Mają mieć umowę o pracę, umowę zlecenie? - dodaje.

Kolejny istotny problem, to wynagrodzenia dla nauczycieli innych szkół. Nie wiadomo kto i na jakich zasadach miałby im płacić, tłumaczy przedstawicielka ratusza. Warszawa listę swoich uwag i pytań wyśle do ministerstwa w poniedziałek.

Strajk nauczycieli

Nauczycielscy związkowcy żądają podwyżek płac o 15 proc. od pierwszego stycznia 2019 roku (wyrównania stawek za ubiegłe miesiące) oraz 15 proc. od pierwszego stycznia 2020 roku. To dałoby średni wzrost wynagrodzeń o 1000 zł.

Przedstawiciele oświatowej Solidarności krytykują m.in. wydłużony czas awansu zawodowego nauczycieli (według nowych zasad nauczycielem kontraktowym można zostać po co najmniej 1 roku i 9 miesiącach stażu; wcześniej wystarczył 9-miesięczny straż). 

Oczekujemy reakcji ze strony rządu -powiedział Zbigniew Świerczek z oświatowej Solidarności.

Opracowanie: