Władze Gostynia w Wielkopolsce postanowiły pomóc w komunikacji mieszkańców z pracownikami urzędu i wydały specjalny słownik. Miał on wyjaśniać trudne słowa i pojęcia, których petenci często nie rozumieją.

Słownik niestety okazał się utrapieniem dla tych, którzy go czytają. Gęsią skórkę u petentów wywołuje chociażby próba tłumaczenia orzeczenia organu administracji publicznej. To - wg słownika - "indywidualny akt administracyjny wydawany w postępowaniu administracyjnym, rozstrzygający daną sprawę w całości lub częściowo". Sprawą zainteresował się reporter RMF Łukasz Wysocki: