Wyjątkowo wcześnie w tym roku rozpoczął się sezon pożarów w lasach i na łąkach. Tylko w ciągu ostatniej doby strażacy w całej Polsce wyjeżdżali ponad tysiąc razy.

Choć nie jest to rekord, to strażaków niepokoi lawinowo rosnąca liczba interwencji w lasach. Jak mówi nam Witold Maziarz z Komendy Głównej Straży Pożarnej, przyczyną tych pożarów jest przede przenoszenie się ognia z wypalanych łąk i pól.

"Za każdy wyjazd strażaków płacą podatnicy. Podczas jednego tylko marcowego weekendu jeździli 4 tysiące razy do gaszenia wypalanych traw. Te wyjazdy kosztowały tyle, że można by za te pieniądze kupić 10 nowych wozów strażackich" - mówi Maziarz. Straż pożarna po raz kolejny apeluje, by nie wypalać łąk czy pastwisk zwłaszcza w pobliżu lasów.

Na przykład w lasach Warmii i Mazur obowiązuje już drugi stopień zagrożenia pożarowego. Wprowadzono go, bo po kilku dniach upałów ściółka leśna jest wyjątkowo sucha. Codziennie straż pożarna w regionie wyjeżdża po kilkanaście razy do płonących łąk i lasów.

Nie pomagają apele o zachowanie ostrożności. Według policji "miłośnicy" ognia nie boją się mandatów, a w niektórych przypadkach nawet stawania przed sądem. Z Olsztyna Mariusz Trzmiel:

Wiadomości RMF FM 15:45