Stop transportom śmierci - to głos piętnastoletniego Kuby Stępniaka z Trójmiasta - młodego obrońcy praw zwierząt. Chodzi o transporty koni, które z Polski trafiają na rzeź we Włoszech.

Dziś rano Kuba wraz z kilkoma przyjaciółmi pojawił się w Bodzentynie koło Kielc, na największym końskim targowisku w Polsce. Przez megafon przekonywał rolników, że konie są nieludzko traktowane. Według Kuby wiele koni ginie w czasie transportu w straszliwych męczarniach. Już w połowie drogi część pada z wyczerpania, jest tratowana. Część trzeba po drodze dobić. Kuba chciał przekonać rolników, że takie sceny mają miejsce, jednak nikt nie traktował go poważnie. Chłopi martwią się o swój zarobek. Kuba chce żeby zwierzęta trafiały na rzeź w Polsce i nie męczyły się i ginęły podczas długiego transportu. Na początek wręczył petycje prezydentowi Bodzentyna, ale zamierza także odwiedzić premiera. Na targu końskim w Bodzentynie był Paweł Świąder:

Polska jest największym eksporterem koni na zachód Europy.

Foto Archiwum RMF

09:15