Prezydent Stanów Zjednoczonych Bill Clinton pozostawi ostateczną decyzję w sprawie systemu obrony przeciwrakietowej swojemu następcy.
Bill Clinton zamierza wykonać klasyczny "polityczny unik" w sprawie kontrowersyjnego systemu obrony przeciwrakietowej. Ostateczną decyzję w tej trudnej sprawie pozostawi następnemu przezydentowi. Jeżeli zaplanowane na przyszły piątek testy zakończą się sukcesem, wówczas Clinton pozwoli na stopniową relizację projektu.
"Nie podjąłem ostatecznej decyzji i większość spekulacji, które pojawiły się w prasie, pochodzi od ludzi, którzy nie rozmawiali o tym ze mną" powiedział Bill Clinton. Według Times'a Clinton ma nadzieję, że taki krok uspokoi republikanów w Kongresie, ochroni kandydującego na prezydenta obecnego wiceprezydenta Ala Gore'a przed atakami w czasie kampanii wyborczej i nie
wywoła wzrostu napięć na linii Waszyngton-Moskwa. Wiele jednak zależy od planowanych na przyszły tydzień testów, które naukowcy przeprowadzą nad Pacyfikiem. Poprzedni podobny test zakończył się sukcesem, jednak wcześniejszy, w styczniu tego roku, całkowitą porażką.15:45