Naukowcy znaleźli dwa miejsca na mapie genomu człowieka, których uszkodzenia mogą prowadzić do autyzmu. Opublikowane właśnie wstępne wyniki badań dają nadzieję, że w przyszłości nauczymy się to tajemnicze zaburzenie rozwoju leczyć.

Znaczenie tego odkrycia może być trudne do przecenienia. Nie było do tej pory tak szeroko zakrojonych badań na ten temat. 120 naukowców z 19 krajów przez blisko 5 lat porównywało kody genetyczne członków blisko 1200 rodzin, w których co najmniej 2 osoby cierpiały na autyzm. Do tej pory wiedziano, że zaburzenie może mieć podłoże genetyczne - rozpoznawano "podejrzane" geny, podkreślano też znaczenie czynników środowiskowych. Teraz wstępne wciąż wyniki, opublikowane na łamach "Nature Genetics", wskazują na to, że odpowiedzialne są pewne geny na 2. i 11. chromosomie.

Pierwszy zidentyfikowany gen (Neurexine 1) odpowiada za kodowanie białek istotnych dla komunikacji między komórkami nerwowymi; drugi nie jest jeszcze do końca rozpoznany, ale jego rola powinna być podobna. Naukowcy wyposażeni w tę wiedzę, mają teraz większą szansę nie tylko nauczyć się wcześnie rozpoznawać zagrożenie autyzmem, ale być może kiedyś także to zaburzenie leczyć.