Pieniądze szczęścia nie dają. A geny? A geny prawdopodobnie tak. I nie chodzi tu o geny dające nam zdrowie, talenty, urodę, czy inteligencję, które znacznie w osiągnięciu szczęścia pomagają, ale geny bezpośrednio zaangażowane w jego odczuwanie. Właśnie o takich genach piszą na łamach czasopisma "Nature Genetics" naukowcy z Vrije Universiteit w Amsterdamie. Ich odkrycie to wynik międzynarodowych badań prowadzonych pod ich kierunkiem na blisko 300 tysiącach osób.

Pieniądze szczęścia nie dają. A geny? A geny prawdopodobnie tak. I nie chodzi tu o geny dające nam zdrowie, talenty, urodę, czy inteligencję, które znacznie w osiągnięciu szczęścia pomagają, ale geny bezpośrednio zaangażowane w jego odczuwanie. Właśnie o takich genach piszą na łamach czasopisma "Nature Genetics" naukowcy z Vrije Universiteit w Amsterdamie. Ich odkrycie to wynik międzynarodowych badań prowadzonych pod ich kierunkiem na blisko 300 tysiącach osób.
Zdjęcie ilustracyjne /PAP/DPA /PAP/EPA

Opublikowany artykuł to wynik współpracy w sumie 181 naukowców ze 145 ośrodków naukowych. Po raz pierwszy w historii udało się im zlokalizować fragmenty genomu, które odpowiadają za to, jak ludzie odczuwają szczęście. I przy okazji okazało się, że przynajmniej część z nich ma swój udział także w powstawaniu stanów depresji. Zlokalizowano trzy warianty genów istotnych dla uczucia szczęścia, dwa istotne dla stanów depresyjnych i jedenaście, które mają swój wkład w powstawanie różnego rodzaju stanów neurotycznych. Co ciekawe, istotne dla szczęścia warianty są aktywne nie tylko w centralnym układzie nerwowym, ale też w nadnerczach i trzustce.

"Wreszcie mamy pewność, że szczęście jest genetycznie uwarunkowane"

Wcześniejsze badania prowadzone w Holandii miedzy innymi na bliźniętach wskazywały już, że różnice w postrzeganiu szczęścia mogą być, przynajmniej częściowo, powiązane z czynnikami genetycznymi. Najnowsza praca to jednak - zdaniem jej współautorki, profesor Meike Bartels z VU Amsterdam - prawdziwym kamieniem milowym i przełomem.

To dla tych badań kamień milowy, bo wreszcie mamy pewność, że szczęście jest genetycznie uwarunkowane - mówi Bartels. To także początek nowego etapu, bo te trzy warianty, które poznaliśmy są przecież tylko w niewielkim stopniu odpowiedzialne za różnice miedzy nami. Spodziewamy się znaleźć ich więcej. A dalsze badania pomogą lepiej poznać zależności miedzy tym, co mamy w naturze, a tym, jak wpływa na nas środowisko i wychowanie - dodaje.

Podobnie przełomowe jest odkrycie faktu, że te warianty genów mogą mieć znaczenie dla powstawania objawów depresji - tłumaczy Bartels. W ten sposób badania szczęścia mogą przyczynić się także do lepszego rozpoznania przyczyn jednego z największych wyzwań współczesnej medycyny, jakim jest właśnie depresja - zauważa.

Miejmy nadzieję, że te badania otworzą drogę do rozpoznania mechanizmów, które często na drodze naszego szczęścia stają. Wszyscy, no może prawie wszyscy, to znamy: niby wszystko jest w porządku, a trzymamy nos na kwintę. Może wreszcie nauczymy się sobie z tym radzić.

(mn)