"Łunochod 1", radziecka sonda księżycowa, którą wylądowała na Srebrnym Globie w 1970 roku może przydać się astronomom nawet po 40 latach. Amerykańscy eksperci w minionym tygodniu zdołali odbić od lustra sondy promień lasera. Tego typu eksperymenty posłużą między innymi do badań drobnych zmian parametrów orbity naturalnego satelity Ziemi.

"Łunochod 1" w ciągu 10 miesięcy swej aktywności przejechał po powierzchni Srebrnego Globu około 10 kilometrów. Ostatni raz nawiązał łączność z Ziemią w 1971 roku. Przez blisko 40 lat dokładne położenie łazika nie było znane. "Odkryła" go dopiero w marcu tego roku sonda Lunar Reconnaissance Orbiter. Precyzyjna znajomość położenia "Łunochoda 1" pozwoliła naukowcom z University of California w San Diego na skierowanie w jego kierunku promienia lasera. Eksperyment się udał i teraz lustro zamontowane na kadłubie radzieckiego łązika będzie cennym instrumentem badawczym.

Dokładne badania wahań ruchu Księżyca były do tej pory możliwe dzięki trzem lustrom, pozostawionym na Srebrnym Globie przez amerykańskich astronautów i jednemu, zamontowanemu na pojeździe księżycowym Łunochod 2. Teraz astronomom przybyło jeszcze jedno lustro, szczególnie cenne, ze względu na położenie najbliżej krawędzi widocznej tarczy Księżyca. Przy jego pomocy będą teraz możliwe między innymi badania, służące lepszemu poznaniu wewnętrznej struktury Srebrnego Globu, a także eksperymenty testujące przewidywania Ogólnej Teorii Względności.