Naukowcy z Seattle wyleczyli pacjenta cierpiącego na raka skóry - czerniaka, korzystając z jego własnych, sklonowanych komórek odpornościowych. W terapii użyto jednego z typów białych ciałek krwi, limfocytów T, pobranych od pacjenta. Zostały one zmodyfikowane i namnożone do liczby kilku miliardów i w takiej postaci wprowadzone z powrotem do organizmu chorego.

52 letni mężczyzna miał już wtedy przerzuty do węzłów chłonnych i płuc. Dwa miesiące później, w jego organizmie nie było śladów raka, a po dwóch latach nadal cieszy się dobrym zdrowiem.

Wprowadzenie nowej metody do praktyki medycznej trochę potrwa, bo trzeba przeprowadzić testy kliniczne jej skuteczności i bezpieczeństwa. Ponadto, w tej chwili terapia byłaby bardzo kosztowna. Ale już dziś pokazuje ona kierunek badań, które mogą się okazać szansą na skuteczną walkę z wieloma typami nowotworów.