Co najmniej cztery osoby zginęły podczas ulewy, jaka nawiedziła La Palmę - największą z Wysp Kanaryjskich. W ciągu dwóch godzin spadło tam 90 litrów wody na metr kwadratowy. Służby ratunkowe wciąż poszukują dwóch zaginionych osób.

Ulewa zaskoczyła grupę 30 turystów, gdy wychodzili z parku narodowego. W ciągu kilkunastu minut górskie potoki zamieniły się w rwące rzeki, których głębokość przekraczała dwa metry. Właśnie jeden z takich potoków porwał siódemkę turystów. Wyłowiono cztery ciała i jedną osobę w stanie poważnym. Pozostałych wciąż szuka policja. Ofiarami są obywatele Niemiec – poinformowali ratownicy. W parku odizolowanych jest co najmniej 50 osób. Ulewa i silny wiatr zraniły kilka dziesięcioro dzieci i zmusiły do ewakuacji ponad 300 turystów.

22:45