Drastyczne zdjęcia możliwych skutków palenia papierosów, które w niektórych krajach, w tym w Polsce mają pojawić się na paczkach papierosów, nie będą skutecznym narzędziem zniechęcania do palenia. Twierdzą tak amerykańscy badacze, których doniesienia publikuje na swych stronach internetowych czasopismo "Communication Research". Wyniki ich badań wskazują, że skutki wprowadzenia nowych przepisów mogą być odwrotne od zamierzonych.

Badacze z University of Illinois twierdzą, że może zadziałać psychologiczny efekt reakcji pod presją, który sprawi, że istotna część palaczy obecność tych zdjęć odbierze jako próbę wymuszenia na nich pewnych zachowań, manipulowania nimi, ograniczenia ich wolności. W związku z tym, zamiast zadumać się nad istotą ryzyka, mogą postąpić na przekór i palić jeszcze więcej. Tym bardziej, że paczkę papierosów można przecież zawsze w coś zawinąć.

W badaniach uczestniczyło 435 osób, studentek i studentów w wieku od 18 do 25 lat. Aktualni palacze stanowili około 17.5 procent grupy, pozostali nie palili już od co najmniej miesiąca. 2/3 grupy stanowiły kobiety. Wszystkim dano do obejrzenia paczki popularnej marki papierosów, przy czym połowę opatrzono zatwierdzonymi już do użycia w USA drastycznymi zdjęciami, a połowę zwykłymi ostrzegającymi napisami. Uczestników proszono o wypełnienie ankiet zawierających zarówno ogólne pytania dotyczące ich osobowości, jak i konkretne pytania związane z reakcją na samą paczkę.

Większość badanych negatywnie odnosiła się do tych zdjęć, niezależnie od tego, czy sami są palaczami, czy nie - mówi pierwsza autorka pracy, doktorantka Nicole LaVoie - Reagowali złością, wyrażali negatywne opinie, mieli wrażenie, że są manipulowani. W konsekwencji, uznawali, że autor tego przekazu, w tym wypadku instytucje rządowe nakazujące publikację tych zdjęć, nadmiernie ingerują w ich prywatne sprawy.

Najsilniejsze tego typu reakcje przejawiały osoby, których cechy osobowości sprawiają, że nie chcą ustępować, gdy ktoś mówi im, co mają zrobić. Jeśli te osoby uznają coś za zagrożenie dla ich wolności, maja tendencję, by tej wolności bronić, choćby częściej dopuszczając się tych zakazywanych zachowań - mówi współautor pracy, profesor Brian Quick. U palaczy takie właśnie cechy dostrzega się częściej, niż u innych, podkreśla LaVoie, dodając, że w ten sposób takie działania mogą okazać się niekorzystne właśnie dla tej grupy, której mają pomóc. 

My Polacy mamy podobną do amerykańskiej potrzebę wolności i nie mniejszą skłonność do przekory, palacze nad Wisłą mogą więc na wprowadzenie nowych przepisów reagować podobnie. To oznacza, że pojawieniu się na paczkach papierosów drastycznych zdjęć muszą towarzyszyć też inne, być może skuteczniejsze działania. 

LaVoie przyznaje, że wyniki badań prowadzonych w krajach, gdzie takie przepisy już wprowadzono często wskazują na faktyczny spadek sprzedaży papierosów, ale często towarzyszą im właśnie takie dodatkowe działania w postaci wzrostu opodatkowania, czy rozszerzenia całkowitych zakazów palenia.

(j.)