We włoskim Tybrze pojawił się nieoczekiwany gość. Mieszkańcy miasteczka Citta di Castello ze zdumnieniem spostrzegli w rzecze... krokodyla.

To odkrycie rzuciło na ludzi blady strach. Kajakarze natychmiast przerwali treningi, a mieszkańcy, którzy często biegają wzdłuż rzeki, przenieśli się na inne trasy. Na poszukiwanie gada ruszyły miejskie służby porządkowe, uzbrojone w sieci i broń palną. Władze mają nadzieję, że krokodyla uda się szybko złapać. Jeżeli nie - czeka go niechybna śmierć. Woda w Tybrze ma bowiem zaledwie 10 stopni Celsjusza, podczas gdy krokodyle żyją zazwyczaj w cieplejszych rzekach, gdzie panuje temperatura wyższa niż 25 stopni. Wszyscy zadają sobie pytanie skąd krokodyl wziął się w Tybrze?

00:45