Okazuje się, że hydroelektrownie nie są tak przyjazne środowisku, jak się powszechnie uważa.

Mało tego - jak napisano w najnowszym numerze magazynu "New Scientist" - zatruwają środowisko - bardziej niż tradycyjne elektrownie węglowe. Wszystkiemu winne są zbiorniki wodne, emitujące do atmosfery szkodliwe gazy - dwutlenek węgla i metan - powstające w wyniku rozkładu materii organicznej. Szczególnie groźny dla powłoki ozonowej jest ten drugi związek, a zdaniem naukowców, zbiorniki przy elektrowniach wydzielają go znacznie więcej niż to czyniły rzeki przed zbudowaniem zapór.

Największymi producentami tak zwanych gazów cieplarnianych są - według przedstawionego w "New Scientist" raportu - tamy Balbina w Brazylii oraz Petit-Saut w Gujanie Francuskiej. Głównym sponsorem hydroenergetyki jest Bank Światowy, który sfinansował dotychczas budowę sześciuset dużych zapór.

Wiadomości RMF FM 2:45