Dlaczego klimat nie ociepla się tak szybko, jak spodziewali się zwolennicy teorii globalnego ocieplenia? Naukowcy z National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA) w Boulder w Kolorado twierdzą, że odpowiada za to para wodna, a dokładnie zmniejszenie jej zawartości w górnych warstwach atmosfery.

Temperatura na Ziemi w ciągu minionej dekady była najwyższa od czasu, kiedy rozpoczęto systematyczne pomiary, jednak jej wzrost obserwowany w minionych dziesięcioleciach ustał. Naukowcy z Kolorado dopatrują się związku z obserwowanym równocześnie 10% spadkiem zawartości pary wodnej w stratosferze na wysokości od 10 do 50 kilometrów. Ten spadek mógł zmniejszyć wzrost temperatury na powierzchni Ziemi nawet o 25 procent.

Jak donosi czasopismo "Science", stosowany przez naukowców z Kolorado model sugeruje też, że para wodna, we wcześniejszych dziesięcioleciach mogła przyspieszać ocieplenie nawet o 30%. Nie jest jasne, skąd wziął się ów spadek poziomu pary wodnej. Być może odpowiada za to spadek temperatury o średnio 1 stopień Celsjusza, obserwowany na wysokości około 16 kilometrów. To może sprawiać, że para wodna zamarza i nie przedostaje się do stratosfery w takiej ilości, jak wcześniej, by tam powstrzymywać ciepło przed ucieczką w Kosmos. To oczywiście tylko jedna z możliwych hipotez, nie wyklucza się wciąż, że decydujące znaczenie może mieć niska aktywność Słońca i osłabienie zjawiska zmiany układu prądów oceanicznych El Nino.