Na ekrany kin studyjnych w Nowym Jorku, Los Angeles i Waszyngtonie wszedł w czasie weekendu film "Sponsoring" ("Elles") w koprodukcji polsko-francuskiej i reżyserii Małgorzaty Szumowskiej. Obraz wzbudził mieszane uczucia krytyków.

Recenzent "Los Angeles Times" chwali film za sprowokowanie widzów do refleksji nad wieloznacznością najstarszego zawodu świata. Jako esej na temat roli kobiet w społeczeństwie i ponadpokoleniowych kobiecych pragnieniach, film stawia pytania, na które nie ma łatwych odpowiedzi - pisze autor recenzji.

"New York Times" sugeruje, że feministyczne przesłanie filmu - że kobiety są sfrustrowane w kulturze zdominowanej przez mężczyzn - brzmi nieco anachronicznie.

Zdecydowanie źle ocenił "Sponsoring" recenzent "Washington Post" Michael O'Sullivan. Seks, argumentują twórcy filmu, jest towarem, który posiadają kobiety, poszukują mężczyźni, i który kobiety sprzedadzą za to, czego naprawdę chcą, tj. łazienkę z oknem albo drogie buty. Nie jest to myśl szczególnie postępowa, ani oryginalna - pisze autor.

Określa on to przesłanie jako "plakatowe", a film jako "dwuwymiarowy". Chwali tylko grę Juliette Binoche, odtwarzającą postać głównej bohaterki Anne.

"Sponsoring" opowiada historię Anny (Juliette Binoche), dobrze sytuowanej dziennikarki, piszącej artykuł na temat prostytucji wśród studentek. W trakcie pracy nad materiałem kobieta poznaje dwie sprzedające swoje ciała dziewczyny - Charlotte (Anais Demoustier) i Alicję (Joanna Kulig) - które wprowadzają ją w świat płatnej miłości. Świat odstręczający, ale też - ku zaskoczeniu Anny - na swój sposób pociągający.