​Na teście inteligencji zabrakło dla niego skali, odebrał kilkadziesiąt porodów, uwielbiał też słodycze i motoryzację, a wstawał o 4 nad ranem - Stanisław Lem to postać nietuzinkowa. Właśnie przypada jego setna rocznica urodzin.

Do Krakowa rodzina Lemów przyjechała ze Lwowa w 1945 roku. Trafił tutaj trochę przez przypadek, bo wyjechał tu z ojcem i matką, ich znajomi mieli tutaj znajomych, więc wysiedli z pociągu w Krakowie i nie pojechali do Wrocławia. Trafił Kraków los na kosmicznej loterii - mówi sekretarz Lema Wojciech Zemek. 

Stanisław do końca życia czuł się mocno związany ze Lwowem, to było miasto jego szczęśliwego dzieciństwa. W Krakowie spędził już całe dorosłe życie. Na początku pobytu w Krakowie rodzina Lemów mieszkała w centrum miasta, przy ulicy Śląskiej. To były ciężkie warunki, w małym mieszkaniu mieszkało wówczas kilka rodzin. Po śmierci ojca Stanisław z matką przenieśli się do mieszkania przy Bonerowskiej. 

Stanisław Lem na prośbę ojca kontynuował przerwane we Lwowie studia medyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Podczas praktyki lekarskiej odebrał około 20 porodów. 

Już wtedy pisał, wstąpił też w latach 50. do Związku Literatów Polskich, by móc publikować w czasach komunistycznej cenzury. Wówczas centrum życia literackiego w Krakowie obracało się właśnie wokół Związku Literatów, który swoją siedzibę miał przy ulicy Krupniczej 22. Sam Lem poznał tam wiele osobistości, m. in. Wisławę Szymborską. Dom Literatów ma bogatą historię, autorom pozwalano tam mieszkać, a mieszkali tam Stanisław Mrożek czy Konstanty Ildefons Gałczyński, czy wspominana już Szymborska.

W latach 50. Lem wraz z żoną przenieśli się na osiedle Kliny w południowym Krakowie. Kupili tam mały domek przy ulicy Narvik, dom był w katastrofalnym stanie, konieczny był jego remont. Nikt nie chciał tego domu, bo dom był katastrofą budowlaną - mówi Zemek. 

Kilkadziesiąt lat później przy taj samej ulicy Lem zbudował nowy większy dom, w którym mieszkał do śmierci. Pisarz początkowo nie był przekonany do tej lokalizacji, wydawało mu się to za daleko od centrum miasta. Został jednym z pierwszych na osiedlu posiadaczy samochodu, którym jeździł do centrum. Lem bardzo lubił i interesował się motoryzacją.

W Krakowie istnieje szlak śladami Stanisława Lema, to kilka ważnych punktów na mapie miasta. Lem udawał się do dwóch hoteli po swoje paliwo twórcze. Często gościł przy ulicy Długiej 1 - tam znajduje się nadal Wydawnictwo Literackie - z którym był służbowo związany (to to samo wydawnictwo, które wydaje książki m.in. Olgi Tokarczuk). Publikował także w Przekroju oraz Tygodniku Powszechnym. 

Chodził do hotelu Forum, znajdującego się nad Wisłą nieopodal ronda Grunwaldzkiego. Tam w kiosku prenumerował oraz kupował prasę zagraniczną, dzięki której mógł czerpać wiele inspiracji do swoich książek. Miał także założoną skrzynkę kontaktową.

Pisarz zdobywał dwie ważne rzeczy w swoim rzeczy, to czasopisma naukowe, bo on cały czas czerpał wiedzę z zagranicznych czasopism, a w hotelu Cracovia miał ulubioną cukiernię, uwielbiał słodycze, one były takim jego twórczym afrodyzjakiem - mówi Zemek. Jest taka anegdota, że po przeprowadzce z tego pierwszego domu na Klinach nowi lokatorzy odsunęli regał i zobaczyli powrzucane papierki po cukierkach. Lem trochę krył się ze słodyczami przed żoną - dodaje.

Lem chłonął świat i wiedzę, był ciekawy wszystkiego - mówi Zemek. Wiemy o nim coraz więcej, ale chyba jeszcze nie wszystko - dodaje. 

Stanisław Lem wyprzedzał swoje czasy, w swoich książkach przewidział wiele rzeczy, którymi np. dziś posługujemy się na co dzień - przewidział np. czytnik książek. Lem był niezwykle inteligentny, miał on solidne podstawy wiedzy m.in. z matematyki, fizyki, astrobiologii, teoria prawdopodobieństwa - to są wszystko dziedziny, w których Lem miał wiedze na poziomie uniwersyteckim i potrafił prowadzić dyskurs. (...) Kiedyś, jak zrobiono mu test na inteligencję, to zabrakło skali, wiemy, że miał powyżej 160 IQ, bo więcej na skali nie było - mówi Zemek. On sam był osobą ciekawą świata, ludzi i wiedzy. Cały czas chciał dowiadywać się nowych rzeczy - dodaje.

Pisarz wcześnie kładł się spać, by wstawać około 4 nad ranem, wtedy też zaczynał pracę i pisał na swojej maszynie do pisania.

Jego książki docierają do różnorodnych czytelników, i do dorosłych i do młodzieży, którzy doceniają humor Lema. To książki, które z biegiem lat młodnieją i stają się coraz bardziej aktualne. Lem jest rekordzistą Polski, jeśli chodzi o tłumaczenia na zagraniczne jeżyki, bo jego książki przetłumaczono na ponad 46 języków, wydano ich ponad 30 milionów na całym świecie. Był nominowany do literackiej nagrody Nobla, ta przypadła jednak w 1980 roku Czesławowi Miłoszowi.

My cały czas mówimy o tym, że żyjemy w świecie, który Lem wymyślił 50 lat temu, to błędne, bo Lem wymyślił tysiąc innych rzeczy, które są dopiero kwestią przyszłości, więc jeszcze rzeczywistość twórczości Lema nie dogoniła - mówi Szymon Kloska kurator programu Lem 2021. Lem jest autorem wciąż bardzo żywym, jest bardzo popularny na świecie. Jest to chyba najbardziej doceniony polski prozaik. Gdyby Lem nie tworzył w PRL, gdyby nie tworzył za żelazną kurtyną, to jego sukces byłby jeszcze większy. Niestety przykra rzeczywistość PRL-owskiego rynku wydawniczego sprawiła, że ten sukces został uszczuplony. Ale teraz rozkwita on z nową intensywnością - dodaje Kloska.

Jedne z najpopularniejszych książek Lema to: Bajki robotów, Solaris, Dzienniki gwiazdowe, Astronauci, Opowieści o pilocie Prixie, Niezwyciężony, Cyberiada.