"Ciągle mam ciągoty filmowe" - przyznał w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Bogdanem Zalewskim Jerzy Stuhr. "Teatr jest ciężką robotą. Coraz trudniej mi znaleźć siły na ten duży psychiczny i fizyczny wysiłek" - dodał wybitny aktor i reżyser.

Stuhr w RMF FM: Całe życie uczyłem tego zawodu według kryteriów Stanisławskiego

22 lutego w warszawskim Teatrze Polonia premierę miał "Geniusz" Tadeusza Słobodzianka. Jerzy Stuhr wyreżyserował ten spektakl i gra w nim Konstantina Stanisławskiego - twórcę "Metody" - kanonicznego do dziś systemu reguł gry aktorskiej. Aktor przyznał, że traktuje tę rolę jako swoiste podsumowanie. 

To jest taki trochę hołd całej mojej pracy w teatrze w kierunku Stanisławskiego. Całe życie gdzieś mi towarzyszył - w Polsce i za granicą, na różnych seminariach, w szkołach itd. To takie podsumowanie mojej pedagogicznej drogi - tłumaczył w rozmowie z RMF FM Jerzy Stuhr. Całe życie uczyłem tego zawodu według kryteriów Stanisławskiego. Cały czas gdzieś to jest mi bliskie - dodał.

 

Aktor zdradził, że przygotowania do "Geniusza" to były "3-4 miesiące ciężkiego uczenia się roli". Pytany o to, czy gra Stanisławskiego metodą Stanisławskiego odparł, że "to jakaś mutacja". Na czym polega? 

Na wiarygodności okoliczności, w których mamy bohatera. Żeby widz w to uwierzył, że ja tym na chwilę żyję - wyjaśniał Stuhr w RMF FM. 

"Geniusz". Spotkanie Stalina i Stanisławskiego

"Akcja sztuki Tadeusza Słobodzianka rozgrywa się 20 grudnia 1937 roku, dwa dni po 59. urodzinach Józefa Wissarionowicza Stalina (choć w oficjalnej biografii dyktator odmłodził się o rok). To był czas tzw. wielkiego terroru, którego śmiertelnymi ofiarami padło ponad milion ludzi, a blisko dziesięć milionów zesłano do łagrów. Stalin osobiście podpisywał listy osób przeznaczonych do rozstrzelania, które dostarczał wyjątkowo gorliwy wykonawca czystek, ludowy komisarz bezpieczeństwa publicznego Nikołaj Jeżow" - czytamy w programie do spektaklu "Geniusz". 

W rolę Józefa Stalina, który spotyka się ze Stanisławskim, wciela się Jacek Braciak. W obsadzie są jeszcze Paweł Ciołkosz (Poskriobyszew, sekretarz) i Łukasz Garlicki (Kierżawcew, krytyk). 

"Geniusz" cieszy się dużym zainteresowaniem publiczności. Wszystkie bilety na spektakle zaplanowane do końca maja są już wyprzedane. 

Stuhr o "ciągotach filmowych" i "ciężkiej robocie" w teatrze

Medialne poruszenie wywołała informacja, że rolą w "Geniuszu" Jerzy Stuhr chce się pożegnać z widzami. Aktor tłumaczył w rozmowie z Bogdanem Zalewskim powody tej decyzji. 

Teatr jest ciężką robotą. Coraz trudniej mi znaleźć siły na ten duży psychiczny i fizyczny wysiłek - opisywał. Niech sobie ktoś, kto ma 76 lat, wyobrazi, że poszedłby co wieczór przed ludzi, pokazać się i coś im ciekawego powiedzieć - tłumaczył. Jednocześnie zastrzegł, że wciąż ma "ciągoty filmowe". 

Nie każdy ma odwagę wyjść przed ludzi, a ja całe życie co wieczór wychodzę przed ludzi. Niech sobie pan to wyobrazi, że codziennie wieczór musi pan egzamin przed publicznością zrobić - zauważył Stuhr. 

Opracowanie: