Helen Mirren - laureatka Oscara za główną rolę w filmie "Królowa" Stevena Frearsa - zdradziła po latach, że zanim wcieliła się w Elżbietę II, napisała do niej list. "Gdy to zrobiłam, poczułam ulgę" - przyznała.

Film "Królowa" Stevena Frearsa trafił do kin w 2006 r. Akcja tego biograficznego dramatu rozgrywa się tuż po dramatycznych wydarzeniach z sierpnia 1997 roku. W wypadku samochodowym ginie wówczas księżna Diana. Elżbieta II oraz nowo wybrany premier Tony Blair muszą poradzić sobie z konsekwencjami śmierci uwielbianej przez poddanych Lady Di. 

Obraz zrealizowany na podstawie scenariusza Petera Morgana (w późniejszych latach zasłynął on jako twórca innej produkcji o rodzinie królewskiej - serialu "The Crown") był sześciokrotnie nominowany do Oscara. Ostatecznie statuetka trafiła jedynie do odtwórczyni głównej roli - Helen Mirren. Aktorka zdradziła w wywiadzie dla "Radio Times", że zanim weszła na plan zdjęciowy tej produkcji, napisała list do Elżbiety II. 

Zdałam sobie sprawę, że badamy bardzo bolesną część jej życia, więc postanowiłam do niej napisać - tłumaczyła aktorka. Napisałam, że kręcimy ten film i że mam nadzieję, iż przypominanie tych zdarzeń nie będzie dla niej zbyt przykre - dodała. Jak przyznała, w liście do królowej stwierdziła też, że w wyniku przygotowań do roli jej szacunek dla monarchini tylko się zwiększył.

Mirren doczekała się odpowiedzi na swój list od sekretarza królowej. Aktorka przyznała, że miała ona charakter kurtuazyjny. Podkreśliła, że po napisaniu listu poczuła ulgę. 

Po premierze filmu Mirren została zaproszona przez Elżbietę II na uroczystą kolację. Nie skorzystała jednak z zaproszenia, gdyż kręciła kolejną produkcję w Stanach Zjednoczonych.