Gdy "Manitou" ukazało się w Polsce po raz pierwszy, wydawca chciał zapłacić mi ikonami albo kiełbasą - wspomina Graham Masterton. Angielski mistrz horroru spotkał się z fanami w Warszawie, gdzie promował swoją biografię.

"Manitou" była pierwszym od czasów II wojny światowej horrorem z Zachodu, który doczekał się swego wydania w komunistycznej Polsce. To musiało być dużą nowością na rynku. Moja żona była Polką i gdy tylko książka została tu opublikowana, nawiązaliśmy znajomości z polskimi wydawcami. Wasz kraj stał się nam obojgu bardzo bliski. To zachęciło nas do powrotów do Polski i do publikowania tu kolejnych pozycji - opowiada Masterton, komentując sukces swojego debiutu w Polsce. "Manitou", która ukazała się w 1975 roku, sprzedała się w ponad milionie egzemplarzy.

Mistrz grozy podkreśla, że gdy po raz pierwszy wydawał "Manitou", wydawało się, że nic na tym nie zarobi. Polska waluta nie miała wówczas żadnej wartości na Zachodzie. Wydawca powiedział mi, że więcej na tym zyskam, jeśli wynagrodzenie odbiorę albo w ikonach, albo kiełbasie... - mówi.

Pytany o współpracę z Robertem Cichowlasem i Piotrem Pocztarkiem przy biograficznej książce "Masterton", pisarz odpowiada: Inicjatywa wyszła z ich strony. Piotr i Robert dotarli do mnie już z konkretnym pomysłem na to, jak chcieliby o mnie napisać. Wydawali mi się godni zaufania, a poza tym włożyli ogromny wysiłek w napisanie tej książki. Jeszcze nie miałem okazji jej przeczytać w całości, ale już teraz wiem, że wykonali wspaniałą pracę.

Graham Masterton urodził się w Edynburgu, znany jest głównie jako autor powieści grozy. Rozgłos przyniósł mu jego pisarski debiut z 1975 r. - "Manitou", opowieść o indiańskim szamanie narodzonym ponownie w obecnych czasach, aby zemścić się na białym człowieku. Trzy lata po premierze książka została przeniesiona na ekran.

Dotychczas wydał prawie 100 książek, w tym kilka cykli powieściowych, m.in. "Rook" i "Strażnicy nocy". Masterton jest również autorem poradników z dziedziny erotyki. Ma 65 lat.