Sfrustrowana Rosjanka rzuciła filiżanką w Mona Lisę w paryskim Luwrze! Najsławniejszemu obrazowi na świecie nic się jednak nie stało - chroni go bowiem kuloodporna szyba. Kobieta wyjaśniła policji, że była zdenerwowana, bo odmówiono jej francuskiego obywatelstwa.

Kobieta jest teraz badana przez psychiatrów. Lekarze podejrzewają, że Rosjanka cierpi na bardzo rzadką dolegliwość - syndrom Stendhala. Jego objawy to między innymi zawroty głowy i halucynacje, które występują u chorych oglądających dzieła sztuki.

Do incydentu doszło już ponad tydzień temu, ale dopiero teraz został ujawniony. Dyrekcja Luwru chce, by za swój czyn Rosjanka odpowiedziała przed sądem. W zeszłym roku słynny obraz obejrzało ponad 8,5 miliona zwiedzających.