Aplikacja mobilna ArtSherlock będzie nowym narzędziem w poszukiwaniach utraconych przez Polskę w czasie II wojny światowej dzieł sztuki. Jej premiera odbyła się na Zamku Królewskim w Warszawie. Program na podstawie fotografii wykonanej za pomocą telefonu komórkowego rozpozna, czy obraz lub rzeźba zostały skradzione.

Na potrzeby aplikacji mogliśmy korzystać z bazy Ministerstwa Kultury i ją testować - mówi RMF FM współautor aplikacji i prezes Fundacji Communi Hereditate Mariusz Pilus.

Kiedyś tylko fachowiec mógł zweryfikować, czy to utracone dzieło sztuki, a dziś może to zrobić każdy posiadacz smartfona - dodaje w rozmowie z nami prezes Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy Krzysztof Kaczmar. Teraz każdy może być poszukiwaczem zaginionych skarbów, kimś jak Sherlock Holmes - dodaje.

Mam nadzieję, że aplikacja ArtSherlock, przyczyni się przede wszystkim do odzyskiwania kolejnych zaginionych dzieł, że będzie także edukować w tym zakresie, rozpropaguje kulturę. Chcielibyśmy także, żeby ta aplikacja była propagowana przez polskie placówki dyplomatyczne, żeby była popularna wśród Polonii - mówił na premierze aplikacji na Zamku Królewskim w Warszawie minister kultury Piotr Gliński. To pierwsze tego typu rozwiązanie, które całkowicie zrewolucjonizuje identyfikację dzieł sztuki pochodzących z grabieży wojennych. Dzięki aplikacji możliwe będzie automatyczne rozpoznanie obiektu jedynie na podstawie fotografii wykonanej za pomocą telefonu komórkowego.

(az)