Zima paraliżuje w Niemczech ruch kolejowy i lotniczy. W środkowej i południowej części kraju prognozowane są bardzo intensywne opady śniegu i gołoledź. Już odwołane zostały setki połączeń lotniczych.

Marznący deszcz na północy i obfite opady śniegu na południu doprowadziły do paraliżu ruchu na drogach, torach i lotniskach u naszego zachodniego sąsiada. 

Z powodu ataku zimy najbardziej cierpi lotnisko we Frankfurcie, odwołana została połowa z zaplanowanego na dziś tysiąca lotów. Z rozkładów wypadła większość połączeń z Warszawą i wszystkie loty do Krakowa. Także lotnisko w Monachium notuje problemy, część lotów została anulowana, choć akurat samoloty do Warszawy, Gdańska, Wrocławia i Rzeszowa po godz. 11:00 wystartowały zgodnie z planem. 

Niemiecka kolej szykuje się na armagedon, odwołane zostały pociągi dalekobieżne, a pracownicy postawieni w gotowości do chociażby odmrażania zwrotnic.

Niebezpieczna jest również sytuacja na drogach. Z powodu gołoledzi zamknięto m.in. odcinek autostrady A5 w Badenii-Wirtembergii, a także autostradę między Trewirem a Luksemburgiem. Zamknięcie tej drogi dotknęło prawie 25 tys. osób, dojeżdżających tamtędy do pracy - podał portal Focus.

W Bawarii zostały odwołane zajęcia w wielu szkołach, a na przykład w Norymberdze nie będą dziś wywożone śmieci.

Prognozy mówią, że apogeum ataku zimy spodziewane jest dziś po południu. Na południowych krańcach Niemiec może spaść 30 cm śniegu, miejscami nawet 40 cm.

Opracowanie: