Były pierwszy minister Szkocji Alex Salmond pojawił się w czwartek w sądzie w Edynburgu po porannym zatrzymaniu przez policję. Postawiono mu czternaście zarzutów związanych m.in. z wieloma oskarżeniami o molestowanie seksualne i dwie próby gwałtu.

W krótkim oświadczeniu dla mediów polityk odrzucił wszystkie oskarżenia, zapewniając, że "nie jest winny jakiegokolwiek przestępstwa". Będę bronił się w sądzie do samego końca - podkreślił.

Dwa tygodnie temu wygrał on sądowy spór ze szkockim rządem, który w styczniu ub.r. wszczął przeciwko niemu dochodzenie w związku z podejrzeniem molestowania dwóch kobiet w 2013 r., czyli w czasie pełnienia funkcji pierwszego ministra. 

Sąd oddalił ten zarzut, gdyż zeznano, że na kilka tygodni przed złożeniem zawiadomienia o przestępstwie obie kobiety rozmawiały z rządowym śledczym. Zdaniem sądu postępowanie przeciwko Salmondowi było nielegalne i "nacechowane wyraźną stronniczością".

Salmond nie zajmuje obecnie żadnego stanowiska publicznego; w przedterminowych wyborach parlamentarnych w 2017 r. stracił mandat w brytyjskiej Izbie Gmin. Ostatnio prowadził cotygodniowy program w prokremlowskiej rosyjskiej telewizji RT. 

Opracowanie: