Rząd Francji nie uznaje władzy junty kierowanej przez generała Abdourahamane Tchianiego i uważa Mohameda Bazouma za jedynego prezydenta Republiki Nigru - poinformowano w piątkowym oświadczeniu francuskiego ministerstwa spraw zagranicznych.

"Powtarzamy w najmocniejszych słowach jasne żądania społeczności międzynarodowej i wzywamy do natychmiastowego przywrócenia porządku konstytucyjnego i demokratycznie wybranej władzy w Nigrze" - napisano w komunikacie prasowym, na który powołuje się agencja AFP.

Wcześniej w piątek gen. Abdourahamane Tchiani został przedstawiony w nigerskiej telewizji państwowej jako przywódca junty, która obaliła prezydenta Bazouma. Zamach stanu ogłoszono w telewizji w nocy ze środy na czwartek.

Francja od początku w mocnych słowach przeciwstawia się puczowi w Nigrze. W czwartek rano, pomimo zamknięcia przestrzeni powietrznej Nigru, francuski samolot wojskowy wylądował na tamtejszym stołecznym lotnisku. Prezydent Francji Emmanuel Macron określił w piątek zamach stanu jako "całkowicie bezprawny i głęboko niebezpieczny dla Nigerczyków". Szefowa francuskiej dyplomacji Catherine Colonna stwierdziła tego samego dnia, że przejęcie władzy w Nigrze przez puczystów nie jest definitywne, a odpowiedzialni za zamach stanu mają czas na to, by przychylić się do międzynarodowych próśb o przywrócenie do konstytucyjnych funkcji prezydenta Bazouma.

Obalony prezydent jest od środy przetrzymywany w pałacu prezydenckim. Ma możliwość kontaktu ze światem zewnętrznym za pomocą telefonu i internetu. Bazoum został prezydentem w 2021 r. w wyniku pierwszych pokojowych i demokratycznych wyborów, od czasu, gdy Niger uzyskał niepodległość od Francji w 1960 r. W kampanii prezydenckiej Bazoum skupiał się na sposobach rozwiązania problemów demograficznych Nigru oraz na zapewnieniu równości edukacji i zwiększeniu dostępu do niej dla dziewcząt. Zobowiązał się również przeciwstawić dżihadystom Państwa Islamskiego, działającym w Nigrze oraz walczyć z korupcją w kraju.

Niger i inne kraje Sahelu od lat zmagają się z atakami dżihadystów mającymi związki z Al-Kaidą i Państwem Islamskim. Niger jest postrzegany jako ostatni wiarygodny partner Zachodu w walce z islamskimi bojownikami w regionie, gdzie Rosja i kraje zachodnie rywalizują o wpływy. Francja ma w kraju 1500 żołnierzy, którzy prowadzą wspólne operacje z Nigerczykami, a Stany Zjednoczone i kraje europejskie pomogły w szkoleniu żołnierzy tego kraju.

Ekstremiści w Nigrze dokonują ataków na ludność cywilną i personel wojskowy, ale ogólna sytuacja w zakresie bezpieczeństwa nie jest tak tragiczna, jak w sąsiednim Mali i Burkinie Faso - ocenia agencja Associated Press. Mali zwróciło się o pomoc do rosyjskiej najemniczej Grupy Wagnera i uważa się, że najemnicy wkrótce będą w Burkinie Faso. Teraz pojawiają się obawy, że Niger może pójść w ich ślady.