23 członków załogi poważnie uszkodzonego wybuchem w Zatoce Omańskiej norweskiego tankowca Front Altair przybyło w sobotę do Zjednoczonych Emiratów Arabskich - poinformował w Oslo armator jednostki, norweska spółka Frontline z siedzibą na Bermudach.

23 członków załogi norweskiego tankowca - 11 Rosjan, 11 Filipińczyków i Gruzin - dotarło do Dubaju samolotem z irańskiego miasta Bandar Abbas.

Dwa tankowce - japoński Kokuka Courageous oraz norweski Front Altair - były w czwartek rano celem niezidentyfikowanych ataków u wybrzeży Iranu w Zatoce Omańskiej. W jednym przypadku na pokładzie doszło do eksplozji i pożaru, w drugim również do eksplozji. Z obu statków ewakuowano łącznie 44 członków załóg. Nie wiadomo, co spowodowało wybuchy.

Załoga japońskiego tankowca powróciła już w piątek na swój statek.

Prezydent USA Donald Trump oświadczył w piątek, że to Iran dokonał ataków na tankowce w Zatoce Omańskiej. Ostrzegł ten kraj przed zamknięciem ważnej dla transportu ropy naftowej cieśniny Ormuz oraz podkreślił, że chce powrotu Teheranu do rozmów.

O ataki na tankowce oskarżyła Iran także Wielka Brytania. Szef dyplomacji tego kraju Jeremy Hunt oświadczył w piątek, że jest niemal pewne, iż czwartkowe ataki na dwa tankowce w Zatoce Omańskiej zostały przeprowadzone przez siły irańskie.

Te ostatnie ataki wpisują się w destabilizujące irańskie działania i stanowią poważne zagrożenie dla regionu - wskazał Hunt. Zaapelował on także do Iranu o zakończenie wszelkich form działań destabilizacyjnych.

Władze w Teheranie odpierają oskarżenia o przeprowadzenie ataków na tankowce.