Blisko osiem milionów euro, czyli 33 miliony złotych czeka na szczęśliwca w Niemczech. To zwycięzca sobotniej loterii. Jednak ten człowiek albo po wygraną się nie spieszy albo nie wie, że wygrał.

Takie wygrane padają rzadko, a jeśli już - zwycięzca loterii zazwyczaj zgłasza się bardzo szybko, bo nic innego tak nie przekonuje o szczęściu jak namacalny dowód. Tym razem jednak mija już czwarty dzień, a pieniądze w Nadrenii Północnej-Westfalii nadal czekają. 

Wiadomo, że wygrał ktoś w rejonie Hagen. Pojawiły się spekulacje, czy to mieszkaniec, czy może ktoś, kto tylko przejeżdżał przez miasto. Wszyscy zastanawiają się także, czy szczęśliwiec pozwala rosnąć napięciu, bo ma jeszcze czas na odebranie nagrody - jeszcze 13 tygodni, czy też może nie spojrzał w kupon albo, co gorsza, go zgubił. 

Wiadomo, że szczęśliwe liczby wybrał komputer, metodą chybił-trafił. Inwestycja kosztowała osiem euro, czyli przyniosła prawie 100 milionów procent zysku. 

(mal)