Z wód Morza Śródziemnego wyciągnięto jedną z czarnych skrzynek samolotu etiopskich linii lotniczych. Maszyna rozbiła się w zeszłym miesiącu tuż po starcie z lotniska w Bejrucie. Na pokładzie było 90 osób. Wszyscy zginęli.

Wczoraj ekipy przeczesujące miejsce katastrofy, znalazły główne człony maszyny. Zostały one zlokalizowane na głębokości 45 metrów pod wodą.

Lecący do Addis Abeby samolot Ethiopian Airlines spadł do Morza Śródziemnego 25 stycznia nad ranem, wkrótce po starcie z lotniska w Bejrucie podczas szalejącej burzy. Na pokładzie znajdowało się 90 osób. Wszyscy zginęli. Z morza wydobyto szczątki co najmniej 15 osób. Wciąż badane są przyczyny katastrofy.