Domniemany sprawca wycieku setek tajnych dokumentów rządowych Jack Teixeira wciąż może mieć dostęp do materiałów niejawnych i stanowi zagrożenie zarówno dla bezpieczeństwa narodowego, jak i swojej społeczności - wynika z dokumentów złożonych w sądzie przez prokuraturę w USA. Śledczy twierdzą też, że w dyskusjach online żołnierz wyrażał chęć zabijania ludzi.

Uwagi te znalazły się w sądowym wniosku prokuratury o przedłużenie aresztu mężczyzny do czasu rozprawy sądowej. Śledczy argumentują, że zwolnienie Teixeiry za kaucją stanowiłoby zarówno zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego ze względu na ryzyko dalszego publikowania dokumentów, jak i bezpieczeństwa jego otoczenia z uwagi na jego ekstremizm.

Oskarżyciele piszą m.in., że Teixeira miał dostęp do znacznie większej liczby tajnych dokumentów, niż te, które dotąd wyciekły do internetu i że "natura materiałów, do jakich miał dostęp, ma potencjał do spowodowania dodatkowych wyjątkowo poważnych szkód dla bezpieczeństwa narodowego USA".

"Mogę dać streszczenie"

W marcu br. Teixeira miał ogłosić, że nie będzie już publikował materiałów w internecie, ale oferował, że może dać streszczenie dokumentów tym, którzy go o to poproszą. W opinii śledczych, będąc na wolności, Teixeira byłby atrakcyjnym celem dla obcych służb, które mogłyby go wykorzystać i dać mu schronienie.

Według dokumentu, 21-latek miał zacząć dzielić się treścią tajnych dokumentów z członkami serwera w serwisie Discord od lutego 2022 r. i instruować członków grupy, by skasowali swoje wiadomości i nie mówili nic śledczym. W jego śmietniku znaleziono też zniszczony tablet, laptopa i konsolę.

Zawieszenie w szkole i rozmowy o koktajlach Mołotowa

Prokuratura zwraca też uwagę na rozmowy, które prowadził Teixeira z członkami grupy. Miał wyrażać w nich chęć "zabicia mnóstwa ludzi", by "wybić słabych na umyśle". Miał też snuć plany przekonwertowania minivana w "vana do zabójstw" i opisywać, jak chciałby strzelać do ludzi, których chciał zabić z karabinu z tyłu samochodu terenowego w "zatłoczonym miejskim lub podmiejskim środowisku". W internecie szukał również informacji o masakrach m.in. w Buffalo, Uvalde i Las Vegas.

Mam nadzieję, ze ISIS (Państwo Islamskie) zrealizuje swój plan ataku i spowoduje masakrę na Mistrzostwach Świata - mówił w jednej z wiadomości.

Teixeira miał także zostać zawieszony w szkole z powodu rozmów o "broni w szkole, koktajlach Mołotowa i rasistowskich groźbach". Zawieszenie to było powodem odrzucenia wniosków - które składał jeszcze jako nieletni - o kartę pozwalającą na zakup broni. Miał też mieć w swojej sypialni cały arsenał broni, w tym karabinów typu AR i Kałasznikow, a także bazookę.

Posiedzenie sądu w Bostonie w sprawie dalszego aresztu Teixeiry miało odbyć się 19 kwietnia, ale na wniosek obu stron zostało przełożone o dwa tygodnie. Żołnierzowi Gwardii Narodowej z Massachussetts grozi obecnie do 25 lat więzienia, choć śledczy sugerują, że ze względu na gromadzone przeciw niemu dowody, może otrzymać dodatkowe zarzuty, które zwiększą potencjalną karę.

Wielu dziennikarzy porównuje ujawnienie przez Jacka Teixeirę setek tajnych dokumentów Stanów Zjednoczonych do sprawy WikiLeaks z 2010 roku. Portal Juliana Assange’a udostępnił wtedy około 250 tys. poufnych depesz dyplomatycznych z ambasad USA. Był to wówczas jeden z największych wycieków danych w historii.