Trwa pierwsza tura wyborów parlamentarnych we Francji. 48,7 mln zarejestrowanych wyborców odda głos, by wybrać 577 deputowanych Zgromadzenia Narodowego. W sondażach prowadzą dwie koalicje: prezydencka i lewicy.

Od piątku od północy obowiązuje we Francji cisza wyborcza. Lokale wyborcze otwarto dziś o godz. 8 rano. Będą one czynne do godz. 19 lub 20 (w dużych miastach). Z danych ministerstwa spraw wewnętrznych Francji wynika, że do godz. 12 frekwencja wyniosła 18,43 proc. W wyborach 2017 r. frekwencja wyborcza o tej porze była wyższa o 0,8 pkt proc. i wynosiła 19,24 proc. Frekwencja jest również niższa w porównaniu z pierwszą turą wyborów prezydenckich w kwietniu 2022 r., gdzie w południe osiągnęła 25,48 proc.

Instytuty badania opinii publicznej przepowiadają, że w pierwszej turze wyborów do Zgromadzenia Narodowego, czyli niższej izby francuskiego parlamentu nieznaczną przewagę uzyska koalicja prezydencka Razem (Renesans, Ruch Demokratyczny-MoDem, Agir i Horizons). Ma ona otrzymać od 24 proc. do 27 proc. głosów.

Po piętach depcze jej jednak koalicja lewicy Nupes (Nowa Ekologiczna i Społeczna Unia). Ma na nią zagłosować od 23 proc. do 26 proc. wyborców, szczególnie ci, których bardzo niepokoją podwyżki cen energii elektrycznej, paliw i produktów spożywczych.

Cztery tematy kampanii wyborczej

Kampania wyborcza toczyła się przede wszystkim wokół tematów gospodarczych i społecznych: spadającej siły nabywczej Francuzów i polityki w zakresie bezpieczeństwa, pogarszających się warunków w służbie zdrowia, ważny był też temat brutalności francuskiej policji.

Francuskie media podkreślają, że trudno mówić o spójnych programach startujących w wyborach koalicji, ponieważ zgrupowane w nich partie postawiły sobie za cel zdobycie mandatu w danym okręgu, a nie forsowanie konkretnego programu wyborczego z uwagi na często sprzeczne programy poszczególnych członków koalicji, jak choćby Partia Socjalistyczna, która reprezentuje umiarkowaną lewicę a Francji Nieujarzmionej, której lider postuluje wyjście Francji z NATO, strefy euro czy WTO.

Prezydent Macron aby realizować swój program bez ustępstw potrzebuje bezwzględnej większości w Zgromadzeniu Narodowym, czyli 289 deputowanych. Taki wynik zapewniłby mu przeprowadzaniu reform, które mogą wywołać silne demonstracje na ulicach, takie jak m.in. wydłużenie wieku emerytalnego.

Celem Nupes jest ustanowienie Melenchona premierem i rządzenie w systemie kohabitacyjnym, czyli takim, gdy rząd i prezydent pochodzą z przeciwnych obozów politycznych.

Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen, posiadające obecnie 8 deputowanych, chce zdobyć od 30 do 50 mandatów, aby stworzyć grupę parlamentarną i zwiększyć swój wpływ na pracę izby.

W wyborach startuje 15 ministrów

Według szacunków dziennika "Le Monde" 1734 startujących w wyborach kandydatów już sprawuje jakiś urząd z wyboru na szczeblu lokalnym, krajowym lub europejskim.

W wyborach startuje 15 ministrów, tj. ponad połowa z 28 członków Rady Ministrów wymienionych w zeszłym miesiącu po reelekcji prezydenta Emmanuela Macrona.

Prezydent zapowiedział, że urzędujący minister, który przegra w swoim okręgu, musi ustąpić z rządu. Jednak większość ministrów kandydujących w tych wyborach - z premier Elisabeth Borne na czele, kandydującą w departamencie Calvados, prowadzi kampanię w bezpiecznych, pro-prezydenckich okręgach wyborczych.

Kandydat może wygrać wybory w pierwszej turze, ale nie jest to łatwe zadanie, ponieważ wymaga ponad 50 proc. głosów w danym okręgu i poparcia co najmniej 25 proc. zarejestrowanych wyborców. Tylko czterech kandydatów wygrało wybory w pierwszej turze w wyborach w 2017 roku. Każdy kandydat, który zdobędzie poparcie co najmniej 12,5 proc. zarejestrowanych wyborców, może awansować do drugiej tury, co oznacza, że może się w niej zmierzyć dwóch, trzech lub więcej kandydatów.

Dla partii wystawiających swoich kandydatów ważne jest, aby zdobyć min. 15 mandatów w parlamencie, ponieważ kwalifikuje to partię do utworzenia grupy parlamentarnej, co jest podstawowym warunkiem posiadania realnego wpływu na pracę izby. Grupy parlamentarne mają więcej czasu na zadawanie pytań ministrom rządu na sali obrad. Status grupy otwiera również dostęp do funduszy Zgromadzenia Narodowego na pokrycie wydatków i zatrudnianie personelu, a także do obiektów, takich jak biura parlamentarne i sale konferencyjne.

Do złożenia wotum nieufności w parlamencie wymagane jest minimum 58 posłów. Próg zaskarżenia ustawy przez skierowanie jej do Rady Konstytucyjnej wynosi natomiast 60 posłów.

Druga tura wyborów odbędzie się 19 czerwca. Według większości ekspertów, za tydzień obóz prezydencki może mieć trudności, by uzyskać bezwzględną większość w Zgromadzeniu Narodowym.