Francuska prawica próbuje zakneblować wolność wypowiedzi w nietypowy sposób. Mer podparyskiego miasta Puteaux - była bliska współpracownica prezydenta Nicholasa Sarkozy'ego - wykupiła wszystkie egzemplarze tygodnika, w którym zamieszczono artykuł z oskarżeniem jej o korupcję. Zarzuty dotyczą też malwersacji finansowych oraz przelania milionów euro na konta w rajach podatkowych.

Z kiosków zniknął tygodnik "Le Canard Enchaine", który specjalizuje się w dziennikarstwie śledczym. Kilkuset działaczy rządzącej prawicy wykupiło wszystkie egzemplarze, co wywołało polityczną wojnę. Lewicowa opozycja wzywa swoich zwolenników, by kupowali pismo w innych miastach i wysyłali je pocztą losowo wybranym mieszkańcom Puteaux. "Adresy znajdziecie w książce telefonicznej" - instruują działaczy lewicy ich szefowie.

Redakcja tygodnika zapowiedziała z kolei, że dodrukuje tyle egzemplarzy czasopisma, że w najbliższych dniach "zasypie" nimi podparyskie kioski. Planowana jest również darmowa dystrybucja tygodnika wśród przechodniów na ulicach.