Sarkozy nie będzie „przyjacielem Nicolasem” – tak rosyjski dziennik „Wriemia Nowostiej” podsumowuje wczorajsze przemówienie prezydenta Francji, w którym ten wytknął Rosji prowadzenie brutalnej polityki energetycznej.

Zdaniem gazety prezydent Francji Nicolas Sarkozy dołączył do chóru zachodnich polityków, oskarżających Rosję o wykorzystywanie nośników energii do wywierania presji na inne kraje.

W swoim pierwszym obszernym wystąpieniu poświęconym polityce zagranicznej nazwał on postępowanie Rosji „w pewnym sensie brutalnym”. Jednak do otwartego oskarżenia Rosji o szantaż energetyczny i ingerowanie w sprawy wewnętrzne innych państw się nie posunął - zauważa "Wriemia Nowostiej".

Według dziennika przemówienie Sarkozy'ego na spotkaniu z francuskim korpusem dyplomatycznym nie pozostawia wątpliwości, że nowy przywódca Francji nie będzie dla Rosji „przyjacielem Nicolasem” - w odróżnieniu od swojego poprzednika, Chiraca, któremu nadano nieoficjalny przydomek „przyjaciel Jacques”.

W swoim wystąpieniu przed ambasadorami Francji, zebranymi w Paryżu na dorocznej konferencji, Sarkozy zaapelował do Rosji, by wyrzekła się pewnej brutalności, z jaką - w jego opinii - zaznacza ona swój status na arenie międzynarodowej.

Rosja zaznacza swój powrót na scenę światową, grając - z pewną brutalnością - swymi atutami, głównie naftowymi i gazowymi - oświadczył francuski prezydent. Tymczasem świat, a szczególnie Europa, ma nadzieję na ważny i pozytywny wkład Rosji w rozwiązanie międzynarodowych problemów - dodał Sarkozy.