Podwójna hipokryzja brytyjskiego supermarketu. Najpierw nie trafił z reklamą o I wojnie światowej, a teraz próbuje zniszczyć pamięć o tym wydarzeniu.

W reklamie popularnej na Wyspach sieci Sainsbury’s odtworzono mecz piłkarski, jaki w grudniu 1914 roku, podczas krótkiego zawieszenia broni, rozegrali ze sobą brytyjscy i niemieccy żołnierze. Na głowę zarządu supermarketu posypały się skargi. Wielu telewidzom nie podobała się idea wykorzystywania wojny w przedświątecznej reklamie.

Jak się okazuje, sieć Sainbury’s, grając na emocjach klientów w 100. rocznicę wybuchu konfliktu, jednoczenie... planuje zakupić i  zburzyć jeden z pomników, jaki postawiono jego ofiarom. Jest nim stadion do gry w rugby w Bristolu. Wzniesiono go dla upamiętnienia 300 lokalnych rugbistów, którzy zginęli na frontach zachodniej Europy. W jego miejscu ma powstać gigantyczny sklep.

Zarząd sieci zapowiada, że zamierza zachować bramę stadionu, na której znajduje się pamiątkowy napis. Jak zauważają krytycy, biznesmeni z Sainsbury’s zdają się nie rozumieć, że to nie ona brama jest pomnikiem, lecz cały obiekt.