Koniec z degustacją francuskiego wina przy akompaniamencie piosenek Edith Piaf. "Protestacyjną ciszę" w paryskich bistrach, barach i kawiarniach zapowiadają ich właściciele. Żądają wycofania astronomicznej podwyżki opłat związanych z prawami autorskimi za puszczanie muzyki klientom.

W najbardziej znanych barach opłaty za puszczanie muzyki mają wzrosnąć aż o dwa tysiące proc. Właściciele niektórych z nich będą płacić blisko sześć tysięcy euro rocznie. Związki artystów wyjaśniają, że ma to wyrównać straty ponoszone przez firmy płytowe, kompozytorów i piosenkarzy spowodowane nielegalnym, darmowym ściąganiem piosenek z sieci przez internetowych piratów.

To nie do przyjęcia! Nie jesteśmy dojnymi krowami. Straciliśmy już część dochodów z powodu zakazu palenia i nie zgadzamy się płacić bandyckiego haraczu za to, by umilać klientom życie muzyka - grzmiał oburzony właściciel tradycyjnego paryskiego bistra "Lemoine", w którym głucha cisza ma zapanować już w przyszłym miesiącu.